-Kaja kto przyszedł!!! -zawoła Am,ale ja nie potrafiłam odpowiedzieć,więc zostawiłam otwarte drzwi i podeszłam do kanapy.Gdy tylko Amanda zobaczyła jak Niall mizia się z tą laską podeszła do niego,a dziewczyna po prostu podała jej rękę i powiedziała jak lalka
-Cześć jestem Victorie -Gdy tylko Am to zobaczyła zaczęła krzyczeć do blondyna
-Wynoś się stąd ty i ta twoja lala,bo za chwilę mnie rozniesie i ci przywalę - chłopak szepnął coś do ucha Victorie i poszedł na górę,a po 10 minutach zszedł ze swoją walizką i trzaskając drzwiami wyszedł.Wszyscy popatrzeliśmy po sobie już chyba nikomu nie było do śmiechu.Am która zaciskała pięść już się trochę rozluźniła i opadła na kanapę cała czerwona.Siedzieliśmy w ciszy wgapiając się w podłogę.Chyba nikt nie potrafił wydobyć słowa,po prostu sobie poszedł.Amanda zabrała sobie talerz i poszła na górę z resztą tak jak reszta,a ja dalej siedziałam tam jak idiotka i chyba jak czekałam aż wejdzie przez drzwi i powie że żartował,ale to się nie stało.Usłyszałam ciche szczekanie popatrzałam za okno to Kluska szczerze mówiąc muszę jej zmienić imię. Moje rozmyślenia przerwało kolejne szczeknięcie, po woli podeszłam do drzwi, po czym je otworzyłam i wyszłam na dwór. Przed łąką zobaczyłam mojego maluśkiego pieska który się do mnie uśmiechała, albo mi się to wydaje no nic, pobiegłam po nią ale ona uciekła w głąb łąki. Po jakiś 5 minutach złapałam ją
-Co teraz mi już nie uciekniesz- uśmiechnęłam się do niej na co ona tylko mnie polizała.
Gdy już miałam wracać do domku zauważyłam rzekę której wcześniej tu nie widziałam. Nagle zadzwonił mój telefon- Liam
-Kaja gdzie ty jesteś?! - powiedział
-Nad rzeką - odpowiedziałam na co usłyszałam krzyk i Amanda przemówiła
-Powaliło cię wracaj do domu,jak sobie coś zrobisz to cię udusze
-Ale ja już będę nieżywa -powiedziałam poprawiając dziewczynę
-Kaja skup się i wracaj do domu!!!! -krzyknęła i rozłączyła się,a ja ruszyłam powolnym krokiem do domu no bo co zrobić.
Kiedy podnosiłam się z miejsca ujrzałam jakiś mały domek nad jeziorem i jeszcze było dziwne to że jakiś czterech chłopaków skakali z liny która była przywieszona do drzewa który znajdował się nad tą rzeką. Jeszcze chwilkę się na nich patrzyłam aż w końcu zauważyłam że jeden chłopak się na mnie patrzy, jak najprędzej wstałam i pognałam do domku no i oczywiście rozmawiałam z psinka a raczej ja do niej coś mówiłam a ona się na mnie patrzyła
-Będę musiała cię umyć-pomyślałam
Wstałam powoli i poszłam w swój wyznaczony cel.Byłam już przy drzwiach powoli weszłam tak aby mnie nikt nie zobaczył ale trudno było to zrobić ponieważ każdy był wszędzie i nigdzie, dosłownie
-Kaja gdzieś ty była!!-krzyczała na mnie Am
- Nie stój jak słup so....Jezus Maria Co ci się stało.-Ja tylko podbiegłam do lustra i zobaczyłam tam osobę która ma poobdzierane kolana i łokcie oraz jest cała w błocie nawet we włosach. Popatrzyłam się na Am i tylko pobiegłam do pokoju.
*Oczami Amandy*
Uciszyłam chłopaków i pobiegłam na górę.Kaja stała przed szafą i szukała czystych ubrań,a ja usiadłam na łóżku i nic nie mówiąc bawiłam się włosami.Podczas gdy dziewczyna brała prysznic postanowiłam poszukać pamiętnik który z resztą znalazłam w tym samym miejscu i otworzyłam na następnej stronie.Nie było tam nic,ale wrzuciłam go do torebki tak na wypadek
-O kuźwa musimy juto przeznaczyć cały dzień na próbę
-Nom -powiedziałam i zamknęłam drzwi.Biedna Kaja przykro mi bo wiem że zasługuje na coś lepszego na,ale co poradzić.Pchnęłam lekko drzwi do pokoju i spojrzałam na Harry'ego który stał przed lustrem i poprawiał włosy.Wyglądał świetnie z resztą jak to Harry
-O cześć już przyszłaś,przebieraj się szybko bo zaraz wychodzimy -powiedział i uśmiechnął się.Po wyglądzie Hazzy stwierdziła że ma to być coś WOW więc weszłam do łazienki i przebrałam się w coś znośnego.
-A tak właściwie to gdzie my idziemy
-Niespodzianka-powiedział i chwytając mnie za rękę wyciągnął mnie z pokoju.Idąc powoli za rękę z Harry'm poczułam jak to jest być naprawdę kochanym.Niektóre dziewczyny spoglądały na nas ukradkiem,ale mi to nie przeszkadzało już się przyzwyczaiłam że Harry jest sławny.Harry pociągnął mnie w jakąś boczną uliczkę i zaczęliśmy iść pod górkę.Nagle chłopak stanął.Popatrzałam się dookoła było pięknie.Widok na całe Miami był taki WOW
-I jak?-zapytał
-Przepięknie,ale jedna rzecz mnie męczy po co ja się tak nie wygodnie ubierałam?
-A skąd ja mam wiedzieć ja się tak ubrałem,bo tak jakoś mi na to przyszło,a ty nie wiem- powiedział
-Yhmm nooo dobra Ok tylko że teraz musimy już jechać
-Czemu?- zapytał lekko zasmucony
-No bo jutro czeka mnie cało dniowa próba,a nie chcę wyglądać jak zombi(------>)
-Noo dobra masz rację -powiedział i chwycił za telefon po czym zadzwonił po taksówkę.Czekaliśmy kilka minut rozmawiając o przyszłej trasie chłopaków i o tym co będzie dalej z Niall'em .Wsiedliśmy do taksówki z bardzo miękkimi siedzeniami i zasnęłam.Obudziłam się bez sukienki w samej bieliźnie i gdyby nie to że Harry spał na ziemi zaczęła bym po nim krzyczeć.Wstałam leniwie z łóżka i popatrzałam na nasz pokój taki istny chaos moje ciuchy porozrzucane po całym pokoju i jego również.Stwierdziłam że trzeba tu ogarnąć więc krzyknęłam
-Harry ja idę na próbę ty tu posprzątaj! -On podniósł lekko głowę pokiwał nią i znów zasnął.Gdy weszłam do pokoju Kai już nie spała.Rozczesywała włosy w łazience i jednocześnie myła zęby.Ja zrobiłam to zaraz po tym gdy Hazza zasnął.
-Hej ja już idę do sali będę na ciebie czekać!
-Ok będę za 5 minut! -krzyknęła gdy wychodziłam.Po drodze spotkałam grupkę chłopaków i zobaczyłam Connor'a. Przybiegł do mnie
-Hej księżniczko
-No hej co ty tu robisz?
-A no idę na próbę
-Ej ja też.Jesteś na tym obozie?
-No
-Kurcze szkoda że poznaliśmy się tak późno,bo ja też -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.Gdy dotarliśmy do ogromniej hali z wieloma salami,pożegnałam się z kolegami Connor'a a tak że z nim i weszłam do sali podpisanej "Group One Direction".Było w niej wszystko co potrzebne perkusja,keyboard i gitara.Usiadłam na wielkiej kanapie,aż w końcu po 5 minutach do sali wbiegli zdyszana Kaja razem z Liam'em
-Sorry za spóźnienie,zgubiliśmy się
-Dobra,dobra bierzcie się za instrumenty i bierzemy się do roboty
*Pięć godzin później*
Po 5 godzinach jestem wykończona ręce mnie bolą,nogi z resztą też,ale uważam że odwaliliśmy kawał dobrej roboty
-Dobra zbieramy się -powiedziałam,wstałam zabrałam wszystko,wygoniłam ich po czym zamknęłam salę i wyszłam z budynku.Gdy dotarłam do domu wszystko było wysprzątane,a ja czułam słodki zapach.Powoli ruszyłam do salonu i zobaczyłam czterech chłopców którzy zajadali się ogromną blachą ciasta cytrynowego.Wskoczyłam na miejsce obok Harry'ego i Zayn'a i sięgnęłam po kawałek ciasta
-Jestem z was dumna -powiedziałam,a oni zaśmiali się cicho
-No dobra ale co my dzisiaj będziemy robić,bo przecież mamy jeszcze praktycznie cały dzień-stwierdziła Kaja
-Może pójdziemy na miasto,wy kupicie coś na jutro,a my...my nw co będziemy robić,ale nad tym się pomyśli-zaproponował Zayn obracając w ręce pilota
-Tak to dobry pomysł-kiwnął głową Liam i zniknął za drzwiami swojego pokoju.Postanowiłam że ja też pójdę się ogarnąć więc wstałam i ruszyłam schodami do pokoju.Otworzyłam drzwi pokój był wysprzątany i to mi pasowało,można pomyśleć że jestem leniem i wykorzystuję Harry'ego,ale on chyba nie odstanie do głowy gdy od czasu do czasu coś zrobi.Sięgnęłam do szafy po wygodne ubrania,ponieważ nie wiem jak długo będziemy tam tkwić,a nie chcę znowu dostać zakwasów od szpilek :P.Gdy rozczesywałam włosy do pokoju przyszedł Loczek i zaczął się ubierać.Gdy byłam gotowa usiadłam na łóżku i studiowałam jeszcze raz tekst jutrzejszej piosenki,chłopak popatrzał na mnie i wyciągnął powoli tekst z mojej ręki
-Skończ już to w końcu czytać,będziesz świetna
-Tak chyba masz rację
-No wiem bo przecież miała byś być słaba,przecież jesteś moją dziewczyną-popatrzałam na niego i uderzyłam go w ramię
-Ałła-powiedział
-To nie było mocno-stwierdziłam,chwyciłam jago rękę i pociągnęłam na dół,gdzie wszyscy już na nasz czekali.Gdy wyszliśmy zachowywaliśmy się normalne jakby żadnej sprzeczki nie było,jak by było dobrze,nawet Kaja śmiała się z żartów opowiadanych przez Louis'a.Harry chwycił mnie za rękę i zatrzymał na chwilę,aż reszta była trochę przed nami
-Wiesz od jakiegoś czasu zastanawiam się co będzie potem,po powrocie-powiedział
-A jak myślisz?
-Sam nie wiem
-Myślę że warto będzie spróbować być ze sobą dalej
-Tak to chyba jedyne co w tym momencie możemy zrobić-powiedział i dołączyliśmy do reszty.Gdy byliśmy już w centrum postanowiliśmy się rozdzielić i spotkać się ty za półtorej godziny
*Oczami Kai*
chodziłyśmy z Am po sklepach kompletni nie wiedząc co kupić.
-Ej!! chodźmy tam...chodźmy tam!!!-zaczęła piszczeć kiedy zobaczyła swój ulubiony sklep z ciuchami.
-Wiesz nie kiedy zastanawiam się czy aby na pewno masz 18 lat, bo zachowujesz się gorzej niż pięciolatek...-powiedziałam irytując się.-no ale dobra chodźmy do tego sklepu..
Kiedy się odwróciła zobaczyła jak się z niej nabijam, po czym ona sama zaczęła się z tego śmiać.
Siedziałam z Makowską w Starbucksie i piłyśmy frapucino z carmelem do póki nie przyszła cała PIĄTKA tak dobrze mówię cała PIĄTKA i ich dziewczyny.
-No to co wracamy do domku- Powiedziała Elka.
Z całą PEŁNĄ paczką ruszyliśmy do naszego domku. Przez całą drogę szłam z jakieś 2-3 metry za nimi. Szczerze bardzo dobrze mi się szło samej. Kiedy tak szłam zobaczyłam znowu tego samego chłopaka co wczoraj, trochę zwolniłam kroku żeby mu się wyraźniej przyjrzeć,czekaj czekaj czy tam jest Connor??Nie to na pewno ni...albo tak to Connor!!
-Hey Connor- powiedziałam podchodząc do niego
-Ooo hey Kaja-powiedział.
-Too co robicie??-zapytałam bo widziałam jak trzyma jakąś starą oponę
-Idziemy z chop....-trochę wyższy brunet walną go łokcie w przed ramie i odchrząknął-Aaa tak yy.. To jest Bradley, to jest James a ten ostatni to Tristan-każdy po kolei podał mi rękę a ja mówiłam "część jestem Kaja"
-To powiecie po co wam ta opona i reszta rzeczy??-zapytała
-Idziemy przymocować oponę do liny i będziemy z niej skakać do jeziora-powiedział yyy...jeśli się nie mylę to Tristan-chcesz iść z nami??-Odwróciłam się żeby zobaczyć jak daleko oni już są i stwierdziłam że są zbyt daleko-Więc..
-Więc się zgadzam-uśmiechnęłam się do nich i poszliśmy nad jezioro
Chłopaki wszystko zrobili i poszli skakać do wody, a ja sobie położyłam się na trawie i obserwowałam chmury do póki ktoś mokry nie stanął nade mną i nie zaczął się ze mnie śmiać.
-co ty chcesz zrobić?!-zapytałam
-A no wiesz...-nie dokończył bo wziął mnie na ręce i biegł ze mną do wody
-Ej, Ej gdzie ty leziesz?!!-ale oczywiście mi nie odpowiedział.
Kiedy poczułam że ten ktoś a tym ktosiem był Tristan biegną ze mną w wodzie jak najmocniej przytuliłam się do klaty Trisa, ale to nic nie dało i tak zostałam wrzucona do tej cholernej wody!!!!. Kiedy wynurzyłam się zobaczyłam jak Brad podpływa do Trisa i coś mu pieprzy o tym dlaczego mnie wrzuci, ale ja się tym nie przejmowałam. Po cichu popłynęłam za Brada, ale cóż z tego że chcę mu wskoczyć na barana jak Tris mnie zobaczył. Dyskretnie pokazałam mu palce żeby był cicho na co on delikatnie kiwnął głową, po jakieś chwili wskoczyłam na Brada na co on zaczął się śmiać
-Eej co to miało być- zapytał zabawnie
-Nom -powiedziałam i zamknęłam drzwi.Biedna Kaja przykro mi bo wiem że zasługuje na coś lepszego na,ale co poradzić.Pchnęłam lekko drzwi do pokoju i spojrzałam na Harry'ego który stał przed lustrem i poprawiał włosy.Wyglądał świetnie z resztą jak to Harry
-O cześć już przyszłaś,przebieraj się szybko bo zaraz wychodzimy -powiedział i uśmiechnął się.Po wyglądzie Hazzy stwierdziła że ma to być coś WOW więc weszłam do łazienki i przebrałam się w coś znośnego.
-A tak właściwie to gdzie my idziemy
-Niespodzianka-powiedział i chwytając mnie za rękę wyciągnął mnie z pokoju.Idąc powoli za rękę z Harry'm poczułam jak to jest być naprawdę kochanym.Niektóre dziewczyny spoglądały na nas ukradkiem,ale mi to nie przeszkadzało już się przyzwyczaiłam że Harry jest sławny.Harry pociągnął mnie w jakąś boczną uliczkę i zaczęliśmy iść pod górkę.Nagle chłopak stanął.Popatrzałam się dookoła było pięknie.Widok na całe Miami był taki WOW
-I jak?-zapytał
-Przepięknie,ale jedna rzecz mnie męczy po co ja się tak nie wygodnie ubierałam?
-A skąd ja mam wiedzieć ja się tak ubrałem,bo tak jakoś mi na to przyszło,a ty nie wiem- powiedział
-Yhmm nooo dobra Ok tylko że teraz musimy już jechać
-Czemu?- zapytał lekko zasmucony

-Noo dobra masz rację -powiedział i chwycił za telefon po czym zadzwonił po taksówkę.Czekaliśmy kilka minut rozmawiając o przyszłej trasie chłopaków i o tym co będzie dalej z Niall'em .Wsiedliśmy do taksówki z bardzo miękkimi siedzeniami i zasnęłam.Obudziłam się bez sukienki w samej bieliźnie i gdyby nie to że Harry spał na ziemi zaczęła bym po nim krzyczeć.Wstałam leniwie z łóżka i popatrzałam na nasz pokój taki istny chaos moje ciuchy porozrzucane po całym pokoju i jego również.Stwierdziłam że trzeba tu ogarnąć więc krzyknęłam
-Harry ja idę na próbę ty tu posprzątaj! -On podniósł lekko głowę pokiwał nią i znów zasnął.Gdy weszłam do pokoju Kai już nie spała.Rozczesywała włosy w łazience i jednocześnie myła zęby.Ja zrobiłam to zaraz po tym gdy Hazza zasnął.
-Hej ja już idę do sali będę na ciebie czekać!
-Ok będę za 5 minut! -krzyknęła gdy wychodziłam.Po drodze spotkałam grupkę chłopaków i zobaczyłam Connor'a. Przybiegł do mnie
-Hej księżniczko
-No hej co ty tu robisz?
-A no idę na próbę
-Ej ja też.Jesteś na tym obozie?
-No
-Kurcze szkoda że poznaliśmy się tak późno,bo ja też -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.Gdy dotarliśmy do ogromniej hali z wieloma salami,pożegnałam się z kolegami Connor'a a tak że z nim i weszłam do sali podpisanej "Group One Direction".Było w niej wszystko co potrzebne perkusja,keyboard i gitara.Usiadłam na wielkiej kanapie,aż w końcu po 5 minutach do sali wbiegli zdyszana Kaja razem z Liam'em
-Sorry za spóźnienie,zgubiliśmy się
-Dobra,dobra bierzcie się za instrumenty i bierzemy się do roboty
*Pięć godzin później*
Po 5 godzinach jestem wykończona ręce mnie bolą,nogi z resztą też,ale uważam że odwaliliśmy kawał dobrej roboty
-Dobra zbieramy się -powiedziałam,wstałam zabrałam wszystko,wygoniłam ich po czym zamknęłam salę i wyszłam z budynku.Gdy dotarłam do domu wszystko było wysprzątane,a ja czułam słodki zapach.Powoli ruszyłam do salonu i zobaczyłam czterech chłopców którzy zajadali się ogromną blachą ciasta cytrynowego.Wskoczyłam na miejsce obok Harry'ego i Zayn'a i sięgnęłam po kawałek ciasta
-Jestem z was dumna -powiedziałam,a oni zaśmiali się cicho
-No dobra ale co my dzisiaj będziemy robić,bo przecież mamy jeszcze praktycznie cały dzień-stwierdziła Kaja
-Może pójdziemy na miasto,wy kupicie coś na jutro,a my...my nw co będziemy robić,ale nad tym się pomyśli-zaproponował Zayn obracając w ręce pilota

-Skończ już to w końcu czytać,będziesz świetna
-Tak chyba masz rację
-No wiem bo przecież miała byś być słaba,przecież jesteś moją dziewczyną-popatrzałam na niego i uderzyłam go w ramię
-Ałła-powiedział
-To nie było mocno-stwierdziłam,chwyciłam jago rękę i pociągnęłam na dół,gdzie wszyscy już na nasz czekali.Gdy wyszliśmy zachowywaliśmy się normalne jakby żadnej sprzeczki nie było,jak by było dobrze,nawet Kaja śmiała się z żartów opowiadanych przez Louis'a.Harry chwycił mnie za rękę i zatrzymał na chwilę,aż reszta była trochę przed nami
-Wiesz od jakiegoś czasu zastanawiam się co będzie potem,po powrocie-powiedział
-A jak myślisz?
-Sam nie wiem
-Myślę że warto będzie spróbować być ze sobą dalej
-Tak to chyba jedyne co w tym momencie możemy zrobić-powiedział i dołączyliśmy do reszty.Gdy byliśmy już w centrum postanowiliśmy się rozdzielić i spotkać się ty za półtorej godziny
*Oczami Kai*
chodziłyśmy z Am po sklepach kompletni nie wiedząc co kupić.
-Ej!! chodźmy tam...chodźmy tam!!!-zaczęła piszczeć kiedy zobaczyła swój ulubiony sklep z ciuchami.
-Wiesz nie kiedy zastanawiam się czy aby na pewno masz 18 lat, bo zachowujesz się gorzej niż pięciolatek...-powiedziałam irytując się.-no ale dobra chodźmy do tego sklepu..
Wchodząc do tego sklepu zauważyłam ładną jasnoróżową sukienkę, podeszłam do wieszaka,zabrałam sukienkę i poszłam do przymierzalni. Po przymierzeniu sukienki niedbale wrzuciłam ją do koszyka, następnie poszłam du przedziału z butami i po krótkim namyśle wybrałam baleriny podobnego koloru co sukienka. Kiedy chciałam podejść do kasy zobaczyłam ja Am chyba rozmawia z dwiema sukienkami
-...No ale wiecie obie jesteście piękne..ale wybieram ciebie!!-Pisnęła odłożyła tą drugąKiedy się odwróciła zobaczyła jak się z niej nabijam, po czym ona sama zaczęła się z tego śmiać.
sukienka którą wybrała Amanda
*10 minut później*Siedziałam z Makowską w Starbucksie i piłyśmy frapucino z carmelem do póki nie przyszła cała PIĄTKA tak dobrze mówię cała PIĄTKA i ich dziewczyny.
-No to co wracamy do domku- Powiedziała Elka.
Z całą PEŁNĄ paczką ruszyliśmy do naszego domku. Przez całą drogę szłam z jakieś 2-3 metry za nimi. Szczerze bardzo dobrze mi się szło samej. Kiedy tak szłam zobaczyłam znowu tego samego chłopaka co wczoraj, trochę zwolniłam kroku żeby mu się wyraźniej przyjrzeć,czekaj czekaj czy tam jest Connor??Nie to na pewno ni...albo tak to Connor!!
-Hey Connor- powiedziałam podchodząc do niego
-Ooo hey Kaja-powiedział.
-Too co robicie??-zapytałam bo widziałam jak trzyma jakąś starą oponę
-Idziemy z chop....-trochę wyższy brunet walną go łokcie w przed ramie i odchrząknął-Aaa tak yy.. To jest Bradley, to jest James a ten ostatni to Tristan-każdy po kolei podał mi rękę a ja mówiłam "część jestem Kaja"
-To powiecie po co wam ta opona i reszta rzeczy??-zapytała
-Idziemy przymocować oponę do liny i będziemy z niej skakać do jeziora-powiedział yyy...jeśli się nie mylę to Tristan-chcesz iść z nami??-Odwróciłam się żeby zobaczyć jak daleko oni już są i stwierdziłam że są zbyt daleko-Więc..
-Więc się zgadzam-uśmiechnęłam się do nich i poszliśmy nad jezioro
Chłopaki wszystko zrobili i poszli skakać do wody, a ja sobie położyłam się na trawie i obserwowałam chmury do póki ktoś mokry nie stanął nade mną i nie zaczął się ze mnie śmiać.
-co ty chcesz zrobić?!-zapytałam
-A no wiesz...-nie dokończył bo wziął mnie na ręce i biegł ze mną do wody
-Ej, Ej gdzie ty leziesz?!!-ale oczywiście mi nie odpowiedział.
Kiedy poczułam że ten ktoś a tym ktosiem był Tristan biegną ze mną w wodzie jak najmocniej przytuliłam się do klaty Trisa, ale to nic nie dało i tak zostałam wrzucona do tej cholernej wody!!!!. Kiedy wynurzyłam się zobaczyłam jak Brad podpływa do Trisa i coś mu pieprzy o tym dlaczego mnie wrzuci, ale ja się tym nie przejmowałam. Po cichu popłynęłam za Brada, ale cóż z tego że chcę mu wskoczyć na barana jak Tris mnie zobaczył. Dyskretnie pokazałam mu palce żeby był cicho na co on delikatnie kiwnął głową, po jakieś chwili wskoczyłam na Brada na co on zaczął się śmiać
-Eej co to miało być- zapytał zabawnie
-Emm... Nie wiem
*2 godziny później*
Po całej zabawie chłopcy odprowadzili mnie do domu. Wchodząc do przed pokoju ściągnęłam swoje trampki i już wchodziłam na schody usłyszałam:
-Kaja czy to ty??-zapytał Lou
-Kurwa mać nie to nie ja to mój duch-odpowiedziałam sarkastycznie.Jedno pytanie i już popsuło mi humor.
Jak najszybciej pognałam do swojego i zamknęłam się na klucz.Wyciągnęłam z szafy piżamę i czystą bieliznę i poszłam pod prysznic. Tam zamknęłam drzwi na klucz, następnie spięłam włosy w niedbałego koka. Powoli zaczęłam ściągać mokre ubrania oraz bieliznę. Zanim weszłam pod prysznic sprawdziłam czy woda nie jest za ciepła a ni za zimna. Moja kąpiel trwała góra 20minut więc resztę czasu spędziłam na balsamowaniu ciała i ubierania się. Po skończonej "pracy" wyszłam z łazienki do pokoju a z pokoju do kuchni żeby przyrządzić coś konkretnego na kolacje a z tego, że WSZYSCY byliśmy w domu postanowiłam zrobić zapiekankę z kurczakiem. Wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam "tworzyć".
*godzinę później*
Przed chwilą skończyłam robić kolację.
-CHŁOPAKI, DZIEWCZYNY KOLACJA-krzyknęłam.
Po nie całych 5 minutach zeszyli Wszyscy. Wszyscy mile zaczęliśmy konsumować kolację dopóki.....
_____________________________________________
I oto jest 6 rozdział,mamy nadzieję że się spodoba