No hej wszystkim którzy to czytają.Blog zostanie na jakiś czas zawieszony ponieważ ja nie mam za dużo czasu i chyba weny,a Ola...sama nie wiem czy ma czas.No w każdym razie myślę że co jakiś czas będę coś dopisywać a gdy nazbiera się jakaś ilość rozdziałów to wznowimy bloga.No i to by było na tyle Directioner :*
czwartek, 28 sierpnia 2014
sobota, 19 lipca 2014
Rozdział 6. Wynoś się!
...gdy To zobaczyłam.W drzwiach stał nie kto inny jak pan Horan miziający się z jakąś laską.Poczułam jak mocno biło mi serce
-Kaja kto przyszedł!!! -zawoła Am,ale ja nie potrafiłam odpowiedzieć,więc zostawiłam otwarte drzwi i podeszłam do kanapy.Gdy tylko Amanda zobaczyła jak Niall mizia się z tą laską podeszła do niego,a dziewczyna po prostu podała jej rękę i powiedziała jak lalka
-Cześć jestem Victorie -Gdy tylko Am to zobaczyła zaczęła krzyczeć do blondyna
-Wynoś się stąd ty i ta twoja lala,bo za chwilę mnie rozniesie i ci przywalę - chłopak szepnął coś do ucha Victorie i poszedł na górę,a po 10 minutach zszedł ze swoją walizką i trzaskając drzwiami wyszedł.Wszyscy popatrzeliśmy po sobie już chyba nikomu nie było do śmiechu.Am która zaciskała pięść już się trochę rozluźniła i opadła na kanapę cała czerwona.Siedzieliśmy w ciszy wgapiając się w podłogę.Chyba nikt nie potrafił wydobyć słowa,po prostu sobie poszedł.Amanda zabrała sobie talerz i poszła na górę z resztą tak jak reszta,a ja dalej siedziałam tam jak idiotka i chyba jak czekałam aż wejdzie przez drzwi i powie że żartował,ale to się nie stało.Usłyszałam ciche szczekanie popatrzałam za okno to Kluska szczerze mówiąc muszę jej zmienić imię. Moje rozmyślenia przerwało kolejne szczeknięcie, po woli podeszłam do drzwi, po czym je otworzyłam i wyszłam na dwór. Przed łąką zobaczyłam mojego maluśkiego pieska który się do mnie uśmiechała, albo mi się to wydaje no nic, pobiegłam po nią ale ona uciekła w głąb łąki. Po jakiś 5 minutach złapałam ją
-Co teraz mi już nie uciekniesz- uśmiechnęłam się do niej na co ona tylko mnie polizała.
Gdy już miałam wracać do domku zauważyłam rzekę której wcześniej tu nie widziałam. Nagle zadzwonił mój telefon- Liam
-Kaja gdzie ty jesteś?! - powiedział
-Nad rzeką - odpowiedziałam na co usłyszałam krzyk i Amanda przemówiła
-Powaliło cię wracaj do domu,jak sobie coś zrobisz to cię udusze
-Ale ja już będę nieżywa -powiedziałam poprawiając dziewczynę
-Kaja skup się i wracaj do domu!!!! -krzyknęła i rozłączyła się,a ja ruszyłam powolnym krokiem do domu no bo co zrobić.
Kiedy podnosiłam się z miejsca ujrzałam jakiś mały domek nad jeziorem i jeszcze było dziwne to że jakiś czterech chłopaków skakali z liny która była przywieszona do drzewa który znajdował się nad tą rzeką. Jeszcze chwilkę się na nich patrzyłam aż w końcu zauważyłam że jeden chłopak się na mnie patrzy, jak najprędzej wstałam i pognałam do domku no i oczywiście rozmawiałam z psinka a raczej ja do niej coś mówiłam a ona się na mnie patrzyła
-Będę musiała cię umyć-pomyślałam
Wstałam powoli i poszłam w swój wyznaczony cel.Byłam już przy drzwiach powoli weszłam tak aby mnie nikt nie zobaczył ale trudno było to zrobić ponieważ każdy był wszędzie i nigdzie, dosłownie
-Kaja gdzieś ty była!!-krzyczała na mnie Am
- Nie stój jak słup so....Jezus Maria Co ci się stało.-Ja tylko podbiegłam do lustra i zobaczyłam tam osobę która ma poobdzierane kolana i łokcie oraz jest cała w błocie nawet we włosach. Popatrzyłam się na Am i tylko pobiegłam do pokoju.
-Kaja kto przyszedł!!! -zawoła Am,ale ja nie potrafiłam odpowiedzieć,więc zostawiłam otwarte drzwi i podeszłam do kanapy.Gdy tylko Amanda zobaczyła jak Niall mizia się z tą laską podeszła do niego,a dziewczyna po prostu podała jej rękę i powiedziała jak lalka
-Cześć jestem Victorie -Gdy tylko Am to zobaczyła zaczęła krzyczeć do blondyna
-Wynoś się stąd ty i ta twoja lala,bo za chwilę mnie rozniesie i ci przywalę - chłopak szepnął coś do ucha Victorie i poszedł na górę,a po 10 minutach zszedł ze swoją walizką i trzaskając drzwiami wyszedł.Wszyscy popatrzeliśmy po sobie już chyba nikomu nie było do śmiechu.Am która zaciskała pięść już się trochę rozluźniła i opadła na kanapę cała czerwona.Siedzieliśmy w ciszy wgapiając się w podłogę.Chyba nikt nie potrafił wydobyć słowa,po prostu sobie poszedł.Amanda zabrała sobie talerz i poszła na górę z resztą tak jak reszta,a ja dalej siedziałam tam jak idiotka i chyba jak czekałam aż wejdzie przez drzwi i powie że żartował,ale to się nie stało.Usłyszałam ciche szczekanie popatrzałam za okno to Kluska szczerze mówiąc muszę jej zmienić imię. Moje rozmyślenia przerwało kolejne szczeknięcie, po woli podeszłam do drzwi, po czym je otworzyłam i wyszłam na dwór. Przed łąką zobaczyłam mojego maluśkiego pieska który się do mnie uśmiechała, albo mi się to wydaje no nic, pobiegłam po nią ale ona uciekła w głąb łąki. Po jakiś 5 minutach złapałam ją
-Co teraz mi już nie uciekniesz- uśmiechnęłam się do niej na co ona tylko mnie polizała.
Gdy już miałam wracać do domku zauważyłam rzekę której wcześniej tu nie widziałam. Nagle zadzwonił mój telefon- Liam
-Kaja gdzie ty jesteś?! - powiedział
-Nad rzeką - odpowiedziałam na co usłyszałam krzyk i Amanda przemówiła
-Powaliło cię wracaj do domu,jak sobie coś zrobisz to cię udusze
-Ale ja już będę nieżywa -powiedziałam poprawiając dziewczynę
-Kaja skup się i wracaj do domu!!!! -krzyknęła i rozłączyła się,a ja ruszyłam powolnym krokiem do domu no bo co zrobić.
Kiedy podnosiłam się z miejsca ujrzałam jakiś mały domek nad jeziorem i jeszcze było dziwne to że jakiś czterech chłopaków skakali z liny która była przywieszona do drzewa który znajdował się nad tą rzeką. Jeszcze chwilkę się na nich patrzyłam aż w końcu zauważyłam że jeden chłopak się na mnie patrzy, jak najprędzej wstałam i pognałam do domku no i oczywiście rozmawiałam z psinka a raczej ja do niej coś mówiłam a ona się na mnie patrzyła
-Będę musiała cię umyć-pomyślałam
Wstałam powoli i poszłam w swój wyznaczony cel.Byłam już przy drzwiach powoli weszłam tak aby mnie nikt nie zobaczył ale trudno było to zrobić ponieważ każdy był wszędzie i nigdzie, dosłownie
-Kaja gdzieś ty była!!-krzyczała na mnie Am
- Nie stój jak słup so....Jezus Maria Co ci się stało.-Ja tylko podbiegłam do lustra i zobaczyłam tam osobę która ma poobdzierane kolana i łokcie oraz jest cała w błocie nawet we włosach. Popatrzyłam się na Am i tylko pobiegłam do pokoju.
*Oczami Amandy*
Uciszyłam chłopaków i pobiegłam na górę.Kaja stała przed szafą i szukała czystych ubrań,a ja usiadłam na łóżku i nic nie mówiąc bawiłam się włosami.Podczas gdy dziewczyna brała prysznic postanowiłam poszukać pamiętnik który z resztą znalazłam w tym samym miejscu i otworzyłam na następnej stronie.Nie było tam nic,ale wrzuciłam go do torebki tak na wypadek
-O kuźwa musimy juto przeznaczyć cały dzień na próbę
-Nom -powiedziałam i zamknęłam drzwi.Biedna Kaja przykro mi bo wiem że zasługuje na coś lepszego na,ale co poradzić.Pchnęłam lekko drzwi do pokoju i spojrzałam na Harry'ego który stał przed lustrem i poprawiał włosy.Wyglądał świetnie z resztą jak to Harry
-O cześć już przyszłaś,przebieraj się szybko bo zaraz wychodzimy -powiedział i uśmiechnął się.Po wyglądzie Hazzy stwierdziła że ma to być coś WOW więc weszłam do łazienki i przebrałam się w coś znośnego.
-A tak właściwie to gdzie my idziemy
-Niespodzianka-powiedział i chwytając mnie za rękę wyciągnął mnie z pokoju.Idąc powoli za rękę z Harry'm poczułam jak to jest być naprawdę kochanym.Niektóre dziewczyny spoglądały na nas ukradkiem,ale mi to nie przeszkadzało już się przyzwyczaiłam że Harry jest sławny.Harry pociągnął mnie w jakąś boczną uliczkę i zaczęliśmy iść pod górkę.Nagle chłopak stanął.Popatrzałam się dookoła było pięknie.Widok na całe Miami był taki WOW
-I jak?-zapytał
-Przepięknie,ale jedna rzecz mnie męczy po co ja się tak nie wygodnie ubierałam?
-A skąd ja mam wiedzieć ja się tak ubrałem,bo tak jakoś mi na to przyszło,a ty nie wiem- powiedział
-Yhmm nooo dobra Ok tylko że teraz musimy już jechać
-Czemu?- zapytał lekko zasmucony
-No bo jutro czeka mnie cało dniowa próba,a nie chcę wyglądać jak zombi(------>)
-Noo dobra masz rację -powiedział i chwycił za telefon po czym zadzwonił po taksówkę.Czekaliśmy kilka minut rozmawiając o przyszłej trasie chłopaków i o tym co będzie dalej z Niall'em .Wsiedliśmy do taksówki z bardzo miękkimi siedzeniami i zasnęłam.Obudziłam się bez sukienki w samej bieliźnie i gdyby nie to że Harry spał na ziemi zaczęła bym po nim krzyczeć.Wstałam leniwie z łóżka i popatrzałam na nasz pokój taki istny chaos moje ciuchy porozrzucane po całym pokoju i jego również.Stwierdziłam że trzeba tu ogarnąć więc krzyknęłam
-Harry ja idę na próbę ty tu posprzątaj! -On podniósł lekko głowę pokiwał nią i znów zasnął.Gdy weszłam do pokoju Kai już nie spała.Rozczesywała włosy w łazience i jednocześnie myła zęby.Ja zrobiłam to zaraz po tym gdy Hazza zasnął.
-Hej ja już idę do sali będę na ciebie czekać!
-Ok będę za 5 minut! -krzyknęła gdy wychodziłam.Po drodze spotkałam grupkę chłopaków i zobaczyłam Connor'a. Przybiegł do mnie
-Hej księżniczko
-No hej co ty tu robisz?
-A no idę na próbę
-Ej ja też.Jesteś na tym obozie?
-No
-Kurcze szkoda że poznaliśmy się tak późno,bo ja też -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.Gdy dotarliśmy do ogromniej hali z wieloma salami,pożegnałam się z kolegami Connor'a a tak że z nim i weszłam do sali podpisanej "Group One Direction".Było w niej wszystko co potrzebne perkusja,keyboard i gitara.Usiadłam na wielkiej kanapie,aż w końcu po 5 minutach do sali wbiegli zdyszana Kaja razem z Liam'em
-Sorry za spóźnienie,zgubiliśmy się
-Dobra,dobra bierzcie się za instrumenty i bierzemy się do roboty
*Pięć godzin później*
Po 5 godzinach jestem wykończona ręce mnie bolą,nogi z resztą też,ale uważam że odwaliliśmy kawał dobrej roboty
-Dobra zbieramy się -powiedziałam,wstałam zabrałam wszystko,wygoniłam ich po czym zamknęłam salę i wyszłam z budynku.Gdy dotarłam do domu wszystko było wysprzątane,a ja czułam słodki zapach.Powoli ruszyłam do salonu i zobaczyłam czterech chłopców którzy zajadali się ogromną blachą ciasta cytrynowego.Wskoczyłam na miejsce obok Harry'ego i Zayn'a i sięgnęłam po kawałek ciasta
-Jestem z was dumna -powiedziałam,a oni zaśmiali się cicho
-No dobra ale co my dzisiaj będziemy robić,bo przecież mamy jeszcze praktycznie cały dzień-stwierdziła Kaja
-Może pójdziemy na miasto,wy kupicie coś na jutro,a my...my nw co będziemy robić,ale nad tym się pomyśli-zaproponował Zayn obracając w ręce pilota
-Tak to dobry pomysł-kiwnął głową Liam i zniknął za drzwiami swojego pokoju.Postanowiłam że ja też pójdę się ogarnąć więc wstałam i ruszyłam schodami do pokoju.Otworzyłam drzwi pokój był wysprzątany i to mi pasowało,można pomyśleć że jestem leniem i wykorzystuję Harry'ego,ale on chyba nie odstanie do głowy gdy od czasu do czasu coś zrobi.Sięgnęłam do szafy po wygodne ubrania,ponieważ nie wiem jak długo będziemy tam tkwić,a nie chcę znowu dostać zakwasów od szpilek :P.Gdy rozczesywałam włosy do pokoju przyszedł Loczek i zaczął się ubierać.Gdy byłam gotowa usiadłam na łóżku i studiowałam jeszcze raz tekst jutrzejszej piosenki,chłopak popatrzał na mnie i wyciągnął powoli tekst z mojej ręki
-Skończ już to w końcu czytać,będziesz świetna
-Tak chyba masz rację
-No wiem bo przecież miała byś być słaba,przecież jesteś moją dziewczyną-popatrzałam na niego i uderzyłam go w ramię
-Ałła-powiedział
-To nie było mocno-stwierdziłam,chwyciłam jago rękę i pociągnęłam na dół,gdzie wszyscy już na nasz czekali.Gdy wyszliśmy zachowywaliśmy się normalne jakby żadnej sprzeczki nie było,jak by było dobrze,nawet Kaja śmiała się z żartów opowiadanych przez Louis'a.Harry chwycił mnie za rękę i zatrzymał na chwilę,aż reszta była trochę przed nami
-Wiesz od jakiegoś czasu zastanawiam się co będzie potem,po powrocie-powiedział
-A jak myślisz?
-Sam nie wiem
-Myślę że warto będzie spróbować być ze sobą dalej
-Tak to chyba jedyne co w tym momencie możemy zrobić-powiedział i dołączyliśmy do reszty.Gdy byliśmy już w centrum postanowiliśmy się rozdzielić i spotkać się ty za półtorej godziny
*Oczami Kai*
chodziłyśmy z Am po sklepach kompletni nie wiedząc co kupić.
-Ej!! chodźmy tam...chodźmy tam!!!-zaczęła piszczeć kiedy zobaczyła swój ulubiony sklep z ciuchami.
-Wiesz nie kiedy zastanawiam się czy aby na pewno masz 18 lat, bo zachowujesz się gorzej niż pięciolatek...-powiedziałam irytując się.-no ale dobra chodźmy do tego sklepu..
Kiedy się odwróciła zobaczyła jak się z niej nabijam, po czym ona sama zaczęła się z tego śmiać.
Siedziałam z Makowską w Starbucksie i piłyśmy frapucino z carmelem do póki nie przyszła cała PIĄTKA tak dobrze mówię cała PIĄTKA i ich dziewczyny.
-No to co wracamy do domku- Powiedziała Elka.
Z całą PEŁNĄ paczką ruszyliśmy do naszego domku. Przez całą drogę szłam z jakieś 2-3 metry za nimi. Szczerze bardzo dobrze mi się szło samej. Kiedy tak szłam zobaczyłam znowu tego samego chłopaka co wczoraj, trochę zwolniłam kroku żeby mu się wyraźniej przyjrzeć,czekaj czekaj czy tam jest Connor??Nie to na pewno ni...albo tak to Connor!!
-Hey Connor- powiedziałam podchodząc do niego
-Ooo hey Kaja-powiedział.
-Too co robicie??-zapytałam bo widziałam jak trzyma jakąś starą oponę
-Idziemy z chop....-trochę wyższy brunet walną go łokcie w przed ramie i odchrząknął-Aaa tak yy.. To jest Bradley, to jest James a ten ostatni to Tristan-każdy po kolei podał mi rękę a ja mówiłam "część jestem Kaja"
-To powiecie po co wam ta opona i reszta rzeczy??-zapytała
-Idziemy przymocować oponę do liny i będziemy z niej skakać do jeziora-powiedział yyy...jeśli się nie mylę to Tristan-chcesz iść z nami??-Odwróciłam się żeby zobaczyć jak daleko oni już są i stwierdziłam że są zbyt daleko-Więc..
-Więc się zgadzam-uśmiechnęłam się do nich i poszliśmy nad jezioro
Chłopaki wszystko zrobili i poszli skakać do wody, a ja sobie położyłam się na trawie i obserwowałam chmury do póki ktoś mokry nie stanął nade mną i nie zaczął się ze mnie śmiać.
-co ty chcesz zrobić?!-zapytałam
-A no wiesz...-nie dokończył bo wziął mnie na ręce i biegł ze mną do wody
-Ej, Ej gdzie ty leziesz?!!-ale oczywiście mi nie odpowiedział.
Kiedy poczułam że ten ktoś a tym ktosiem był Tristan biegną ze mną w wodzie jak najmocniej przytuliłam się do klaty Trisa, ale to nic nie dało i tak zostałam wrzucona do tej cholernej wody!!!!. Kiedy wynurzyłam się zobaczyłam jak Brad podpływa do Trisa i coś mu pieprzy o tym dlaczego mnie wrzuci, ale ja się tym nie przejmowałam. Po cichu popłynęłam za Brada, ale cóż z tego że chcę mu wskoczyć na barana jak Tris mnie zobaczył. Dyskretnie pokazałam mu palce żeby był cicho na co on delikatnie kiwnął głową, po jakieś chwili wskoczyłam na Brada na co on zaczął się śmiać
-Eej co to miało być- zapytał zabawnie
-Nom -powiedziałam i zamknęłam drzwi.Biedna Kaja przykro mi bo wiem że zasługuje na coś lepszego na,ale co poradzić.Pchnęłam lekko drzwi do pokoju i spojrzałam na Harry'ego który stał przed lustrem i poprawiał włosy.Wyglądał świetnie z resztą jak to Harry
-O cześć już przyszłaś,przebieraj się szybko bo zaraz wychodzimy -powiedział i uśmiechnął się.Po wyglądzie Hazzy stwierdziła że ma to być coś WOW więc weszłam do łazienki i przebrałam się w coś znośnego.
-A tak właściwie to gdzie my idziemy
-Niespodzianka-powiedział i chwytając mnie za rękę wyciągnął mnie z pokoju.Idąc powoli za rękę z Harry'm poczułam jak to jest być naprawdę kochanym.Niektóre dziewczyny spoglądały na nas ukradkiem,ale mi to nie przeszkadzało już się przyzwyczaiłam że Harry jest sławny.Harry pociągnął mnie w jakąś boczną uliczkę i zaczęliśmy iść pod górkę.Nagle chłopak stanął.Popatrzałam się dookoła było pięknie.Widok na całe Miami był taki WOW
-I jak?-zapytał
-Przepięknie,ale jedna rzecz mnie męczy po co ja się tak nie wygodnie ubierałam?
-A skąd ja mam wiedzieć ja się tak ubrałem,bo tak jakoś mi na to przyszło,a ty nie wiem- powiedział
-Yhmm nooo dobra Ok tylko że teraz musimy już jechać
-Czemu?- zapytał lekko zasmucony

-Noo dobra masz rację -powiedział i chwycił za telefon po czym zadzwonił po taksówkę.Czekaliśmy kilka minut rozmawiając o przyszłej trasie chłopaków i o tym co będzie dalej z Niall'em .Wsiedliśmy do taksówki z bardzo miękkimi siedzeniami i zasnęłam.Obudziłam się bez sukienki w samej bieliźnie i gdyby nie to że Harry spał na ziemi zaczęła bym po nim krzyczeć.Wstałam leniwie z łóżka i popatrzałam na nasz pokój taki istny chaos moje ciuchy porozrzucane po całym pokoju i jego również.Stwierdziłam że trzeba tu ogarnąć więc krzyknęłam
-Harry ja idę na próbę ty tu posprzątaj! -On podniósł lekko głowę pokiwał nią i znów zasnął.Gdy weszłam do pokoju Kai już nie spała.Rozczesywała włosy w łazience i jednocześnie myła zęby.Ja zrobiłam to zaraz po tym gdy Hazza zasnął.
-Hej ja już idę do sali będę na ciebie czekać!
-Ok będę za 5 minut! -krzyknęła gdy wychodziłam.Po drodze spotkałam grupkę chłopaków i zobaczyłam Connor'a. Przybiegł do mnie
-Hej księżniczko
-No hej co ty tu robisz?
-A no idę na próbę
-Ej ja też.Jesteś na tym obozie?
-No
-Kurcze szkoda że poznaliśmy się tak późno,bo ja też -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.Gdy dotarliśmy do ogromniej hali z wieloma salami,pożegnałam się z kolegami Connor'a a tak że z nim i weszłam do sali podpisanej "Group One Direction".Było w niej wszystko co potrzebne perkusja,keyboard i gitara.Usiadłam na wielkiej kanapie,aż w końcu po 5 minutach do sali wbiegli zdyszana Kaja razem z Liam'em
-Sorry za spóźnienie,zgubiliśmy się
-Dobra,dobra bierzcie się za instrumenty i bierzemy się do roboty
*Pięć godzin później*
Po 5 godzinach jestem wykończona ręce mnie bolą,nogi z resztą też,ale uważam że odwaliliśmy kawał dobrej roboty
-Dobra zbieramy się -powiedziałam,wstałam zabrałam wszystko,wygoniłam ich po czym zamknęłam salę i wyszłam z budynku.Gdy dotarłam do domu wszystko było wysprzątane,a ja czułam słodki zapach.Powoli ruszyłam do salonu i zobaczyłam czterech chłopców którzy zajadali się ogromną blachą ciasta cytrynowego.Wskoczyłam na miejsce obok Harry'ego i Zayn'a i sięgnęłam po kawałek ciasta
-Jestem z was dumna -powiedziałam,a oni zaśmiali się cicho
-No dobra ale co my dzisiaj będziemy robić,bo przecież mamy jeszcze praktycznie cały dzień-stwierdziła Kaja
-Może pójdziemy na miasto,wy kupicie coś na jutro,a my...my nw co będziemy robić,ale nad tym się pomyśli-zaproponował Zayn obracając w ręce pilota

-Skończ już to w końcu czytać,będziesz świetna
-Tak chyba masz rację
-No wiem bo przecież miała byś być słaba,przecież jesteś moją dziewczyną-popatrzałam na niego i uderzyłam go w ramię
-Ałła-powiedział
-To nie było mocno-stwierdziłam,chwyciłam jago rękę i pociągnęłam na dół,gdzie wszyscy już na nasz czekali.Gdy wyszliśmy zachowywaliśmy się normalne jakby żadnej sprzeczki nie było,jak by było dobrze,nawet Kaja śmiała się z żartów opowiadanych przez Louis'a.Harry chwycił mnie za rękę i zatrzymał na chwilę,aż reszta była trochę przed nami
-Wiesz od jakiegoś czasu zastanawiam się co będzie potem,po powrocie-powiedział
-A jak myślisz?
-Sam nie wiem
-Myślę że warto będzie spróbować być ze sobą dalej
-Tak to chyba jedyne co w tym momencie możemy zrobić-powiedział i dołączyliśmy do reszty.Gdy byliśmy już w centrum postanowiliśmy się rozdzielić i spotkać się ty za półtorej godziny
*Oczami Kai*
chodziłyśmy z Am po sklepach kompletni nie wiedząc co kupić.
-Ej!! chodźmy tam...chodźmy tam!!!-zaczęła piszczeć kiedy zobaczyła swój ulubiony sklep z ciuchami.
-Wiesz nie kiedy zastanawiam się czy aby na pewno masz 18 lat, bo zachowujesz się gorzej niż pięciolatek...-powiedziałam irytując się.-no ale dobra chodźmy do tego sklepu..
Wchodząc do tego sklepu zauważyłam ładną jasnoróżową sukienkę, podeszłam do wieszaka,zabrałam sukienkę i poszłam do przymierzalni. Po przymierzeniu sukienki niedbale wrzuciłam ją do koszyka, następnie poszłam du przedziału z butami i po krótkim namyśle wybrałam baleriny podobnego koloru co sukienka. Kiedy chciałam podejść do kasy zobaczyłam ja Am chyba rozmawia z dwiema sukienkami
-...No ale wiecie obie jesteście piękne..ale wybieram ciebie!!-Pisnęła odłożyła tą drugąKiedy się odwróciła zobaczyła jak się z niej nabijam, po czym ona sama zaczęła się z tego śmiać.
sukienka którą wybrała Amanda
*10 minut później*Siedziałam z Makowską w Starbucksie i piłyśmy frapucino z carmelem do póki nie przyszła cała PIĄTKA tak dobrze mówię cała PIĄTKA i ich dziewczyny.
-No to co wracamy do domku- Powiedziała Elka.
Z całą PEŁNĄ paczką ruszyliśmy do naszego domku. Przez całą drogę szłam z jakieś 2-3 metry za nimi. Szczerze bardzo dobrze mi się szło samej. Kiedy tak szłam zobaczyłam znowu tego samego chłopaka co wczoraj, trochę zwolniłam kroku żeby mu się wyraźniej przyjrzeć,czekaj czekaj czy tam jest Connor??Nie to na pewno ni...albo tak to Connor!!
-Hey Connor- powiedziałam podchodząc do niego
-Ooo hey Kaja-powiedział.
-Too co robicie??-zapytałam bo widziałam jak trzyma jakąś starą oponę
-Idziemy z chop....-trochę wyższy brunet walną go łokcie w przed ramie i odchrząknął-Aaa tak yy.. To jest Bradley, to jest James a ten ostatni to Tristan-każdy po kolei podał mi rękę a ja mówiłam "część jestem Kaja"
-To powiecie po co wam ta opona i reszta rzeczy??-zapytała
-Idziemy przymocować oponę do liny i będziemy z niej skakać do jeziora-powiedział yyy...jeśli się nie mylę to Tristan-chcesz iść z nami??-Odwróciłam się żeby zobaczyć jak daleko oni już są i stwierdziłam że są zbyt daleko-Więc..
-Więc się zgadzam-uśmiechnęłam się do nich i poszliśmy nad jezioro
Chłopaki wszystko zrobili i poszli skakać do wody, a ja sobie położyłam się na trawie i obserwowałam chmury do póki ktoś mokry nie stanął nade mną i nie zaczął się ze mnie śmiać.
-co ty chcesz zrobić?!-zapytałam
-A no wiesz...-nie dokończył bo wziął mnie na ręce i biegł ze mną do wody
-Ej, Ej gdzie ty leziesz?!!-ale oczywiście mi nie odpowiedział.
Kiedy poczułam że ten ktoś a tym ktosiem był Tristan biegną ze mną w wodzie jak najmocniej przytuliłam się do klaty Trisa, ale to nic nie dało i tak zostałam wrzucona do tej cholernej wody!!!!. Kiedy wynurzyłam się zobaczyłam jak Brad podpływa do Trisa i coś mu pieprzy o tym dlaczego mnie wrzuci, ale ja się tym nie przejmowałam. Po cichu popłynęłam za Brada, ale cóż z tego że chcę mu wskoczyć na barana jak Tris mnie zobaczył. Dyskretnie pokazałam mu palce żeby był cicho na co on delikatnie kiwnął głową, po jakieś chwili wskoczyłam na Brada na co on zaczął się śmiać
-Eej co to miało być- zapytał zabawnie
-Emm... Nie wiem
*2 godziny później*
Po całej zabawie chłopcy odprowadzili mnie do domu. Wchodząc do przed pokoju ściągnęłam swoje trampki i już wchodziłam na schody usłyszałam:
-Kaja czy to ty??-zapytał Lou
-Kurwa mać nie to nie ja to mój duch-odpowiedziałam sarkastycznie.Jedno pytanie i już popsuło mi humor.
Jak najszybciej pognałam do swojego i zamknęłam się na klucz.Wyciągnęłam z szafy piżamę i czystą bieliznę i poszłam pod prysznic. Tam zamknęłam drzwi na klucz, następnie spięłam włosy w niedbałego koka. Powoli zaczęłam ściągać mokre ubrania oraz bieliznę. Zanim weszłam pod prysznic sprawdziłam czy woda nie jest za ciepła a ni za zimna. Moja kąpiel trwała góra 20minut więc resztę czasu spędziłam na balsamowaniu ciała i ubierania się. Po skończonej "pracy" wyszłam z łazienki do pokoju a z pokoju do kuchni żeby przyrządzić coś konkretnego na kolacje a z tego, że WSZYSCY byliśmy w domu postanowiłam zrobić zapiekankę z kurczakiem. Wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam "tworzyć".
*godzinę później*
Przed chwilą skończyłam robić kolację.
-CHŁOPAKI, DZIEWCZYNY KOLACJA-krzyknęłam.
Po nie całych 5 minutach zeszyli Wszyscy. Wszyscy mile zaczęliśmy konsumować kolację dopóki.....
_____________________________________________
I oto jest 6 rozdział,mamy nadzieję że się spodoba
niedziela, 18 maja 2014
Rozdział 5 Dziwnie nie rozmawiając z tobą
W tym rozdziale pojawiają się wulgaryzmy....Czytasz na własną odpowiedzialność
...bo usłyszała:-!m kroki.Dałam pamiętnik na miejsce i udałam że bawię się palcami.Gdy dziewczyna wyszła uśmiechnęła się szeroko,po czym założyła szpilki.Popatrzałam na nią nie wyglądała tak jak zawsze,ona w ogóle nie wyglądała jak Kaja.ona nigdy nie ubierała się tak,tak dziewczęco!-Gadaj co zrobiłaś z Kają!!! - krzyknęłam do dziewczyny.Zaczęła się śmiać i otworzyła powoli drzwi.Wyszłyśmy po cichu,ale dopadł nas jakieś strasznie głośne skakanie z prawej strony. Kiedy popatrzyłyśmy w tą stronę.Ujrzałyśmy jak mój misiaczek skacze w naszą stronę w samych bokserkach i pozwijany w taśmę,a za nim idzie reszta chłopaków oprócz...oprócz Niall'a.
- Dobra chłopaki my z Kajuchą idziemy na spacer.
-Ej my też chcemy iść! - krzyknął Lu.Popatrzałam się po całym domu i odrzekłam
-Wy tu lepiej posprzątajcie, bo przecież za 4 dni wyjeżdżamy -Chłopcy popatrzeli na mnie i zaczęli się śmiać.
-Ona nie żartowała - powiedziała Kaja
-Mówiłam serio,do roboty wy lenie patentowanie!!! I w tej chwili macie odwiązać Harry'ego!!! - krzyknęłam na co w jednej chwili chłopcy zaczęli robić polecone im zadania powtarzając przy tym albo żebym się nie piekliła ,albo że nie spodziewali się tego po tak drobnej osóbce.Gdy chłopcy zajmowali się tym czym się zajmowali,poszłam tylko do pokoju po słuchawki i wyszłyśmy z domu.Powolnymi krokami szłyśmy rozmawiając o tym co będzie potem,po obozie.
-Myślę że nasze drogi niestety się rozejdą,ja pojadę do Polski bo przecież został mi jeszcze rok nauki,a on wróci do Londynu i dalej będzie gwiazdą.Tyle - powiedziałam trochę smutno
-Czyli tylko "Summer love" -powiedziała cicho
-Najwidoczniej.No,ale dobra koniec tematu,napiła bym się dobrej kawy mrożonej - stwierdziłam
-Noo zapewne w Miami jest jakaś fajna kawiarnia - powiedziała i ruszyła powolnym krokiem wzdłuż jakiegoś parku.W pewnym momencie zobaczyłam jakiegoś chłopaka około w naszym wieku i zapytała czy poleci nam jakąś fajną kawiarnię
-Sam jestem tu pierwszy raz, ale znam.Niestety nie dostaniecie się tam same,a jeśli chcecie mogę was zaprowadzić - powiedział z uśmiechem.Zaczęła się rozmowa na temat wszystkiego tj.miejsca zamieszkania itp.Okazało się że ma na imię Connor jest,ze Szkocji ,ale mieszka razem w przyjaciółmi w Liverpoolu.Tak gadaliśmy aż w końcu dotarliśmy na miejsce.Wymieniłam się z chłopakiem numerem i usiadłyśmy z Kają przy stoliku
-Ej ty przypominam ci że jesteś z Harry'm
-No co ty nie powiesz.Po prostu był fajny,miły i tyle - powiedziałam i zamówiła kawę i ciastko.Siedziałyśmy tam i dyskutowałyśmy o Connor'ze,aż w pewnym momencie Kaja zaniemówiła i utkwiła wzrok w dwóch osobach wchodzących do kawiarni ,gdy przyjrzałam im się ponownie również zaniemówiłam
*Oczami Kai*
Gdy zobaczyłam Niall'a z jakąś dziewczyną coś we mnie pękło tylko nie wiem co
-Kaja co ci jest?
-Nie nic - odpowiedziałam
-Kaja wszys...NIE GADAJ ŻE ON CI SIĘ PODO...-Jak najszybciej zakryłam jej dziób żeby nie wypowiedziała tego co przed chwilą chciała i znowu patrzyłam na JEGO czy nie patrzy się w naszą stronę, ale na szczęści nie popatrzył się-Kaja co ci jest?
-Nie nic - odpowiedziałam
-Ciszej trochę co nie jesteś u siebie w domu-warknęłam do nie
-Dobra dobra
Gdy przechodzili obok nas zasłoniłyśmy się Menu żeby nas nie rozpoznał
-Amanda chodź idziemy już stąd- powiedziałam szeptem żeby nas nie usłyszał bo na moje szczęście był przy stoliku obok.Amanda zapłaciła za kawy i ciastka i wyszłyśmy z kawiarni i skierowałyśmy się do domu
*1h później*
W końcu doczłapałyśmy się do domu, ale ten widok który zobaczyłyśmy doprowadził Am do szału
-Do huja chłopki kurwa co to ma być!!Jak za chwile kurwa nie zjawicie się na dole to do chuja matka was nie pozna!!-zaczęła się drzeć na cały dom. Drugi raz ją widziałam jak tak zklinała z tego powodu.Gdy wszyscy zeszli oczywiście tą cisze musiał oczywiście przerwać Zaza swoim komentarzem
-Jestem strasznie zdziwiony że taka drobna dziewczyna jak ty przeklina,to tak jak by Pou przeklinał-Udzielił się.

-No dobra ale czemu ja i Louis musimy sprzątać więcej??-z irytacją zapytał mulat
-Trzeba było się nie udzielać-stwierdziła sobie ot tak Makowska
Kiedy chłopaki sprzątają ja poszłam wziąć długą kąpiel. Po skończonej kąpieli przebrałam się.Wychodząc z pokoju ubrałam swoje okulary bo nie chciało mi się ubierać soczewek.
-Kaja??Od kiedy ty nosisz okulary?- zapytali chórem wszyscy rócz Amandy
-Noo tak jakoś od 3 lat a czemu pytacie??-zapytałam się obojętnie
-Boo odkąd tu jesteśmy nie nosiłaś okularów
-Ahh faktycznie, no nic trudno a tak na marginesie Amanda też nosi okulary-wszyscy jak na zawołanie odwrócili się w stronę Am który nie wiedziała o co chodzi.
-Ale o co chodzi-Każdy popatrzył się na nią z miną WTF po czym zaczęliśmy się śmieć z niej.
-No nie ważne kotuś-Harry podszedł do niej i musnął jej usta a ja poczułam się samotna no ale miłości się nie kupi. Nasze a raczej ich śmiechy przerwało głośne trzaśnięcie drzwiami.
*Oczami Am*
Wszystkie pary oczu powędrowały w stronę drzwi.To co zobaczyliśmy zatkało nas kompletnie.W drzwiach stał Niall próbujący zdjąć buty,a w dodatku całkiem nawalony.Myślałam że Kaję rozwali,chyba nigdy tak nie widziałam jej w takim stanie.Zaczęła po nim krzyczeć,przeklinać naprawdę nigdy się taki nie zachowywała
-Kaja,usiądź uspokój się bo jak widzę ciebie taką drobną dziewczyną przeklinającą,myślę że to tak jak by Pou przeklinał - powiedział łagodnym głosem Louis.Dziewczyna odwróciła się napięcie i pobiegła na górę,już miałam za nią pobiec ale najpierw powiedziałam do Harry'ego
-Ej przemów temu idiocie jakoś do rozumu - po czym pobiegłam na górę i zaczęłam pukać w drzwi aż w końcu otworzyła cała zapłakana.Nie mówiąc nic przytuliłam i powiedziałam
-Nie jest ciebie wart -Płakała dość długo aż w końcu zasnęła,a ja położyłam jej karteczkę na półce że ma napisać jak się obudzi to otworzę jej drzwi po czym wyszłam i zamknęłam drzwi na klucz.Usłyszałam na dole krzyki Harry'ego więc zeszłam na dół i słyszałam
-Idioto ciebie kompletnie porąbało,ty jakiś chory jesteś,jej na tobie zależy,a ty masz to gdzieś!! - krzyczał Harry
-Wiesz gówno mnie ona obchodzi,mam inną która jest idealna w porównaniu do tego pasztetu -odrzekł obojęnie blondyn.O nie tego już było za wiele zacisnęłam pięść,podeszłam do niego i uderzyłam go.Zaczęła mu lecieć krew z nosa ale ja miałam to w dupie ruszyłam na górę,kopnęłam w drzwi naszego pokoju i usiadłam na biurku.Spojrzałam na rękę lekko krwawiła.Po 5 minutach przez drzwi wszedł Harry z apteczką
-Skąd wiedziałeś że potrzebuję apteczki?
-Wiem jak wygląda ręka gdy da się komuś w ryj -uśmiechnął się i zaczął mi opatrzać rękę
-Gdzie jest Kaja?-zapytał gdy skończył
-W pokoju śpi zamknięta na klucz -Odpowiedziałam na co on podszedł do drzwi i również zamknął je na klucz
*Oczami Am*
Wszystkie pary oczu powędrowały w stronę drzwi.To co zobaczyliśmy zatkało nas kompletnie.W drzwiach stał Niall próbujący zdjąć buty,a w dodatku całkiem nawalony.Myślałam że Kaję rozwali,chyba nigdy tak nie widziałam jej w takim stanie.Zaczęła po nim krzyczeć,przeklinać naprawdę nigdy się taki nie zachowywała
-Kaja,usiądź uspokój się bo jak widzę ciebie taką drobną dziewczyną przeklinającą,myślę że to tak jak by Pou przeklinał - powiedział łagodnym głosem Louis.Dziewczyna odwróciła się napięcie i pobiegła na górę,już miałam za nią pobiec ale najpierw powiedziałam do Harry'ego

-Nie jest ciebie wart -Płakała dość długo aż w końcu zasnęła,a ja położyłam jej karteczkę na półce że ma napisać jak się obudzi to otworzę jej drzwi po czym wyszłam i zamknęłam drzwi na klucz.Usłyszałam na dole krzyki Harry'ego więc zeszłam na dół i słyszałam
-Idioto ciebie kompletnie porąbało,ty jakiś chory jesteś,jej na tobie zależy,a ty masz to gdzieś!! - krzyczał Harry
-Wiesz gówno mnie ona obchodzi,mam inną która jest idealna w porównaniu do tego pasztetu -odrzekł obojęnie blondyn.O nie tego już było za wiele zacisnęłam pięść,podeszłam do niego i uderzyłam go.Zaczęła mu lecieć krew z nosa ale ja miałam to w dupie ruszyłam na górę,kopnęłam w drzwi naszego pokoju i usiadłam na biurku.Spojrzałam na rękę lekko krwawiła.Po 5 minutach przez drzwi wszedł Harry z apteczką
-Skąd wiedziałeś że potrzebuję apteczki?
-Wiem jak wygląda ręka gdy da się komuś w ryj -uśmiechnął się i zaczął mi opatrzać rękę
-Gdzie jest Kaja?-zapytał gdy skończył
-W pokoju śpi zamknięta na klucz -Odpowiedziałam na co on podszedł do drzwi i również zamknął je na klucz
-Na wszelki wypadek -uśmiechnął się i ruszył do łazienki, a ja zeskoczyłam z biurka,a z racji tego że byłam wykończona
zdjęłam z siebie ubrania i ubrałam na siebie bluzkę Harry'ego.Podeszłam do łóżka i powoli położyłam głowę na poduszkę.Po 2 minutach z łazienki wyszedł Harry,zabrał coś z biurka i położył się obok mnie
zdjęłam z siebie ubrania i ubrałam na siebie bluzkę Harry'ego.Podeszłam do łóżka i powoli położyłam głowę na poduszkę.Po 2 minutach z łazienki wyszedł Harry,zabrał coś z biurka i położył się obok mnie
-Sexi wyglądasz w tej mojej bluzce
-Wiem - zaśmiałam się i przewróciłam się na bok tak żeby leżeć na przeciwko jego twarzy.Zamknęłam powoli oczy,aż nagle poczułam że Harry podciągnął mi bluzkę i pisze mi coś na brzuchu
-Będziesz mi to myć
-Iść z tobą pod prysznic,kusząca propozycja -powiedział i zaczął głaskać mój brzuch
-Zboczeniec
-Za to mnie kochasz
-Nie to chyba nie to - zaśmiałam się na co on przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie
-Tak to zdecydowanie to -powiedziałam,przewróciłam się na drugi bok i popatrzyłam na brzuch na którym pisało "This girl is sexy" uśmiechnęłam się i odpłynęłam do krainy Morfeusza.
*Oczami Kai*
*Oczami Kai*

Jak się obudzisz napisz mi sms
Amanda xx
Kiedy przeczytałam to wyciągnęłam telefon i napisałam sms'a do niej.Czekałam na nią ponad 5 minut kiedy otworzy. Poszłyśmy do kuchni na śniadanie, ale ujrzałyśmy jak pan Harold robi a raczej próbuje zrobić masę do cista
- Oooł dziewczyny nie wiedziałem że tak prędko się obudzicie.-Popatrzyłam się na Amandę z dziwną miną
-Wiesz co to ja będę czekać w sali muzycznej-powiedziałam a ona na to uniosła dwa kciuki do góry.
Nie słyszałam w ogóle tej rozmowy no i dobrze. Usiadłam przy perkusji, wzięłam pałeczki do ręki i zaczęłam grać naszą piosenkę do póki nie przyszła Am z Liam'em.
-Ooo Hey Liaś- pomachałam do niego
-No cześć
- No to co zaczynamy??-zapytała się
-Jasne- Odpowiedziałam na równo z Liam'em i zaczęliśmy się wszyscy śmiać z tego
Gdy skończyliśmy grać i śpiewać zeszliśmy do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki ostatni serek truskawkowy po czym poszłam z łyżeczką i serkiem do salonu gdzie siedzieli wszyscy oprócz JEGO.
*2h później*
Siedzieliśmy w salonie i jedliśmy ciasto do póki ktoś nie zadzwonił do dzwonka. Oczywiście ja musiałam iść otworzyć drzwi, bo tym lenią śmierdzącym nie chciało się iść.
Gdy otworzyłam drzwi...aż talerz spadł mi z ręki gdy TO co zobaczyłam.....
_____________________
Mamy nadzieję że rozdział wam się podoba. Następny rozdział pojawi się za niedługo
3 komentarze = następny rozdział
wtorek, 6 maja 2014
WAŻNE!!
UWAGA
Kilka dni temu po twitterze, zaczął krążyć tweet pt: ''MR X
WRÓCIŁ!'' Na profilach Directioners ten tweet pojawiał się w bardzo
szybkim tempie, a ci którzy nie byli z One Direction od samego początku,
albo dołączyli po 2012roku nie mieli pojęcia o co chodzi. Na wszelki
wypadek wyjaśnię:
W 2012 roku, kiedy chłopcy mieli dać koncert w Nowym Jorku na
największej scenie świata, Madison Square Garden, do internetu trafiła
wiadomość, z której wynikało, że niejaki ''MR X'' chce zrobić krzywdę chłopcom, właśnie na MSG. Wiadomość od niego była długa, ale Directioners zaniepokoił jeden fragment:
" Harry umrze gdy nastanie ciemność, Lou spadnie że sceny, Zayn zostanie postrzelony, Niall będzie płakał ale nikt go nie usłyszy, Liam przetrwa.
Klatka jest ciasna nie pomieści 5 ptaszków 4 umrze jeden zyska czyli jest na odwrót "
''Kiedy zgasną światła, patrzcie na znaki''
A o to rozmowa którą znalazłam w internecie:
Nieznajomy: cześć
Ty: mr x?
Nieznajomy: nie, ale myślę, że odgadłem jego zagadki
Ty: co znalazłeś? Myślę, że ja też mam już odpowiedź.
Nieznajomy: Tak, więc muszę zacząć od samego początku
Ty: ok
Nieznajomy: chłopcy nie są tym, kim myśleli, że są.
Ty: co masz na myśli?
Nieznajomy: Zaprzyjaźnili się już przed xfactorem.
Nieznajomy: Czy widziałaś, film z urodzin Lou?
Ty: nie?
Nieznajomy: zeszłoroczny film?
Ty: myślę, że po prostu chłopcy boją się być sobą
Nieznajomy: tak, Harry wspominał, że Lou i on byli na koncercie w 2008r
Nieznajomy: powiedział, że nie wiedział, że Lou tam będzie
Ty: i co to ma wspólnego z mrx?
Nieznajomy:: spotkali się w toalecie na koncercie.
Nieznajomy: i to jest co myślę, że-
Ty: możesz mieć rację, ale to może być po prostu przypadek.
Nieznajomy: tak, ale pozwól mi mówić dalej.
Ty: ok
Nieznajomy: Louis raz wspominał, że znał Jade z Little Thirlwall Mix zanim był w xfactorze.
Nieznajomy: Jade był xfactorze w 2008 tak samo Liam.
Nieznajomy: Więc, Louis znał się z Liamem.
Nieznajomy: Josh jest kuzynem Nialla.
Nieznajomy: http://bizhoneyniall.tumblr.com/post/36851862133/niallhorantheirish-niall-with-his-family
Nieznajomy: Ostatnie zdjęcie.
Nieznajomy: jest dwóch mężczyzn stojących obok siebie, którzy wyglądają bardzo podobnie.
Nieznajomy: Ich imiona to Martin i Derek Devine.
Nieznajomy: Można ich wyszukać na facebooku.
Ty: Jak się o tym wszystkim dowiedziałeś, że to są kuzyni?
Nieznajomy: Nie mogę wszystkiego powiedzieć, ale znam osobę która pracuje w xfactorze, i ona wszystko wie, mówi mi niektóre rzeczy, ale nie mogę sobie pozwalać na ich ujawnienie.
Ty: dobrze, ale co to ma wspólnego z mr.x?
Nieznajomy: Greg Horan zna dobrze Stylesa, tak samo jak rodzinę Tomlinsona.
Nieznajomy: Tak Niall poznał Harrego i Loiusa
Nieznajomy: Zayn był niecko zaskoczony. Myślę, że to dobrzy przyjaciele z Danni. Przyjaciółki Louisa z Doncaster.
Nieznajomy: Albo Simon chciał być bardziej prawdopodobny, dlatego umieścił go w zespole.
Ty: Chcesz mi powiedzieć, że wszyscy już o sobie wiedzieli, za nim złączono ich w xfactorze?
Nieznajomy: to jest powód dla którego Simon chciał umieścić Zayna w obozie (nie wiem o co chodzi)
Nieznajomy: to ma sens, prawda?
Nieznajomy: myślę, że to wszystko było planowane na początku 2009r.
Ty: Zayn chciał odejść, bo nie mógł tańczyć, ale Simon sprawił, że został.
Nieznajomy: Właśnie!
Nieznajomy: pewnie wiesz o ex dziewczynie Louisa, Betanii?
Ty: tak wiem o niej.
Nieznajomy: Oglądałem zdjęcia kiedyś na googlach.
Nieznajomy: widać, że te fotki nie wyglądają jak by były robione podczas całego roku..
Nieznajomy: Jeśli spojrzeć na zdjęcia z Hannah Walker. Wyglądają tak, jakby były robione podczas jednego dnia.
Nieznajomy: Tak w zasadzie dla mnie nigdy Louannah nie istniała.
Ty: nigdy nie myślałam, że relacja z Hannah mogła być nie prawdziwa.
Nieznajomy: Ale widać to na zdjęciach prawda?
Ty: Tak, ale dlaczego uważasz, że było to fałszywe?
Nieznajomy: Kiedyś ktoś zapytał jej o coś a ona odpowiedziała „Lou widział przesłuchanie Harrego”
Nieznajomy: Ale skąd Lou wiedział o Harrym?
Ty: musieli spotkać się już przedtem...
Ty: Ale dlaczego miałby mówić, swojej dziewczynie? (chodzi o El)
Nieznajomy: Teraz to robi się trudne...
Ty: jestem gotowa
Nieznajomy: Nie sądzę, że Eleanor Calder jest prawdziwą osobom.
Nieznajomy: Ona zawsze wygląda inaczej.
Nieznajomy: ma dwa różne nosy
( ta sprawa była już kiedyś poruszana, można znaleźć bardzo ciekawy twitlonger o tym, że El ma kilka sobowtórów a nawet macie, dam go wam http://www.twitlonger.com/show/k6v8pp )
Nieznajomy: Mowiła, że je ojciec pracuje dla Columbia Records
Nieznajomy: przepraszam+
Nieznajomy: dla firmy company of syco.
Nieznajomy: ale firma ta, nawet nie jest w tym samym kraju...
Nieznajomy: tak więc, uważam, że jej ojciec pracuje też dla columbia records,a ona dostaje kase za to, że jest dziewczyną Lou.
Nieznajomy: Co sądzisz o występie Lou w xfactorze?
Ty: jak dla mnie mógł to zrobić wiele lepiej, bo mógł, ma wspaniały głos, ale jego występ był przeciętny.
Nieznajomy: Mógł to zrobić o wiele lepiej, prawda?
Ty: tak, mógł.
Nieznajomy: Wiem!
Nieznajomy: To wskazówka.
Nieznajomy: To wszystko było planowane.
Nieznajomy: Chłopacy kochają swoich fanów, naprawdę.
Nieznajomy: ale modest! Wszystko rujnuje.
Nieznajomy: Trzeba zapłacić pewną cenę, aby być sławnym...
Nieznajomy: modest! Rujnuje ich życie i to jest oczywiste.
Nieznajomy: pamiętasz może, niemicki/amerykański boysband US5?
Nieznajomy: był sławny w 2005r
Ty: słyszałam o nich.
Nieznajomy: Oni też zostali zniszczeni przez management.
Nieznajomy: modest! Zawsze powtarza, że najważniejsze jest dla nich szczęście chłopców i aby czuli się dobrze, tak naprawdę mają to wszystko kurwa w dupie.
Nieznajomy: Przepraszam za przekleństwa.
Ty: nic nie szkodzi
Nieznajomy: ich obchodzą jedynie pieniądze.
Nieznajomy: ich umowa jest oparta na bardzo surowych warunkach.
Ty: ale chłopak z UJ odszedł z zespołu...
Nieznajomy: Wiem , porozmawiamy o tym później.
Nieznajomy: musimy to zrobić, w odpowiedniej kolejności, aby zrozumieć.
Nieznajomy: modest! Krzywdzi ich fizycznie. (?)
Nieznajomy: robią to, aby utrzymać kontrolę.
Nieznajomy: widziałaś cały xfactor z serii 2010?
Ty: tak
Nieznajomy: Pamiętasz Toma?
Nieznajomy:: sędziowie, mówili, że wyobrażają go sobie boysbandzie.
Nieznajomy: Wyobraź sobie, że ty jesteś sędzią.
Nieznajomy: Przed chwilą powiedziałaś chłopakowi, że widzisz go w boysbandzie.
Nieznajomy: Czyli kogo, umieściłabyś jako pierwszego w zespole?
Ty: Toma
Nieznajomy: Prawda.
Nieznajomy: To... dlaczego tak nie zrobiłaś?
Nieznajomy: Kocham Louisa, ale....
Nieznajomy: Przesłuchanie Toma, było lepsze
Nieznajomy: to wszystko było ustawione.
Ty: planowane...
Nieznajomy: Teraz o Union J
Nieznajomy: około 11 miesięcy temu xfactor dokonał wpisów o larrym
Nieznajomy: wiesz co larry shippers nazywają George Shelley?
Ty: 'dziecko' larrego.
Nieznajomy: Dokładnie 9 miesięcy od opublikowania tego tweeta Shelley pojawił się na przesłuchaniach.
Ty: przerażające.
Nieznajomy: Wiesz co trwa 9 miesięcy?
Ty: ciąża..
Nieznajomy: dokładnie.
Nieznajomy: 'dziecko' Larrego Stylinsona oznacza tak naprawdę Georga i xfactor kończy się w grudniu.
Nieznajomy: ale Modest! Zwolnił się, a Simon odszedł z xfactora.
Nieznajomy: Modest! Chciał umieścić George w grupie, tak jak One direction czy Little mix.
Nieznajomy: to jest moja teoria.
Nieznajomy: dobrze, teraz twoja kolej.
Ty: czy może followujesz blog mrx?
Nieznajomy: oczywiście.
Ty: więc mrx zatweetował cytat “Greetings, Prophet! The great work begins! The messenger has arrived!" - Tony Kushner
Ty: powiedział, że ten cytat pochodzi od ciebie, że znajdziesz wtedy odpowiedź na temat burzy.
Ty: to z książki „Aniołowie z Ameryki”
Nieznajomy: Tak, ale anioły, może też oznaczać LA.
Nieznajomy: Chłopcy są aniołami.
Nieznajomy: i to będzie się działo w Ameryce.
Ty: książka opisuje miłosny trójkąt między Joe, jego żoną i przyjacielem.
Ty: myślę, że to jest odpowiednik Louisa, Eleanor i Harrego.
Ty: wszystkie odpowiedzi są tam
Ty: w całej książce jest mowa o pewnym terminie..
Ty: 4 grudnia
Ty: Według opowieści, wtedy życie Joe zmienia się na zawsze.
Ty: teraz jestem pewna, że to nie jest tylko zbieg okoliczności.
Nieznajomy: masz rację.
Nieznajomy: drżę.
Ty: spędziłam dziś czas, i czytałam bloga mr.x
Ty: on jest bardzo mądry
Ty: mówi, ze jest tutaj aby nas ostrzec i pomóc.
Ty: na pytanie, czy chłopcy wiedzą co on robi, powiedział „.... :) x”
Ty: wiedzą.
Ty: to wszystko było zaplanowane.
Ty: mr.x zostawiał nam wskazówki, on mysli, że nikt nie wie, kim jest. Ale ja myślę, że wiem kto to.
Ty: Mówił, że nie chce aby jego fandom się rozpadał, ale nie będzie dłużej tego ignorować.
Ty: Ludzie wnili ho, mówili, e to wszystko jego wina. Ale potem powiedział coś co zostało w mojej pamięci „ to nie ja, spójrz na siebie, spójrz na chłopców.”
Ty: spójrz na chłopców? Spójrz na chłopców, co? Następnie trafiłam. Zalogowałam się na facebooku, spojrzałam na profil Louisa.
Ty: wpisy Louisa, były o xfactorze, ale to nie była duża wskazówka.
Ty: następnie spojrzałam na Eleanor. Wszystkie jej wpisy dotyczyły bożego narodzenia .. za kulisami Little things, litery układały się w ATEOTY (mój poprzedni twitlonger to wyjaśnia (http://www.twitlonger.com/show/n_1rkmunj )
Ty: Ten skrót.. oznacza na koniec roku.. a kiedy jest boże narodzenie? Pod koniec roku.
Nieznajomy: racja.
Ty: później weszłam na profil Stylesa. Pisał o MSG tak jak reszta chłopców.
Nieznajomy: Jak myślisz, kto to jest?
Ty: Mr.x przyznał, że ma brązowe włosy
Ty: powiedział także, że nie jest żadnym z chłopców, członkiem ich rodziny czy kimś z modest czy mangamentu, ale jest wystarczająco blisko ich .
Ty: wszystko układa się w całość, tylko trzeba znać fakt aby to ułożyć
Nieznajomy: to jest przerażające
Ty: znów pomyślałem o chłopcach, i weszłam na profil Louisa i znalazłem go,
Ty: Wiem , że jestem szlona ale myślę, że to może być James Arthur.
Ty: bez modest! Xfactor nie może kontrolować głosów,
Nieznajomy: to prawda..
Ty: to wszystko niedługo wyjdzie, i potrzeba sposobu aby fandom nie upadł.
Ty: ale to nie może być oczywiste
Ty.: Wybrali Jamesa, ale on chciał coś w zamian, prawda?
Ty: James chciał wygrać xfactor
Nieznajomy: I BOOOM to wszystko ma sens
Ty: to dlatego Louis tweetował #votejames
Ty: Lou ma wystarczająco dużo fanów, aby sprawić, że james wygra.
Ty: On jest bardzo dziwny, i wiesz co?
Nieznajomy: co?
Ty: podpisuje większość tweetów 'x' co oznacza pocałunki, ale zwykli ludzie używają 2.
Ty: James zatweetował: “Love you all so so much thanks for all your support! Hopefully it will get me to the final and then we can win this thing! X"czuję jakby to było coś więcej już wiadomość do fanów
Nieznajomy: masz rację. Zgadzam się z tobą.
Szczególnie zainteresował mnie fakt związany z... Jamsem Arthurem. Trochę nad tym myślałam i doszłam do wniosku, że JEŻELI te osoby miały rację, mamy do czynienia z... dwoma MR X.
Tak wiem, trochę to nierealne, ale popatrzcie. MR X zostawia nam wskazówki dotyczące chłopaków ( mówię tutaj o tym ''dobrym'' MR X).
Kiedyś widziałam wiadomość ( niestety nie mogłam jej znaleźć ) od niego
zawierającą same liczby, które odpowiadały kolejnym literom alfabetu.
Po wypisaniu wszystkich liter, utworzyło się hasło odnośnie Larrego.
Takich wiadomości od niego było jeszcze kilka.
Szczerze, kto waszym zdaniem jest zdolny do tego, aby z jednej
strony wysyłać nam wiadomości, które mają nam w jakiś sposób pomóc, a z
drugiej strony grozić chłopakom śmiercią i przyprawiać nas o zawał? No
chyba, że to ktoś kto ma schizofrenię, ale nie wnikam.
Według mnie to mogą być dwie całkowicie różne osoby. Jeżeli tak
jest naprawdę, to... Gdzie on teraz jest? Jeżeli jednak rozmowa ( a to
bardzo prawdopodobne ) jest najzwyczajniej w świecie zmyślona- wtedy
mamy jednego MR X, kogoś kto chce skrzywdzić chłopaków.
Nie musicie się ze mną zgadzać w tej kwestii, jeżeli sądzicie, że to nie jest możliwe, to OK. Ja sama mam małe wątpliwości co do dwóch ''MR X'', ale uznałam, że warto się z tym z Wami podzielić.
Nie musicie się ze mną zgadzać w tej kwestii, jeżeli sądzicie, że to nie jest możliwe, to OK. Ja sama mam małe wątpliwości co do dwóch ''MR X'', ale uznałam, że warto się z tym z Wami podzielić.
Pora teraz wrócić do nowej wiadomości od ''MR X''
Pozwolę sobie skopiować już przetłumaczoną wiadomość:
"Prawdziwa nowa wiadomość od Mr X: Cześć
Nie wierzysz mi? Nawet nie przejmujesz się tym?
Mr X wrócił. Tak, to ja.
Nie byłem w więzieniu.
Zostałem wykopany z koncertu.
Wróciłem. O tak, lepszy i silniejszy.
Założe się, że plan będzie pracował (chodzi o to, że się uda... mam
nadzieje że rozumiecie). (Nie wiedziałam jak przetłumaczyć to zdanie
"the clues you may want will help you" ale chyba chodzi o to, że będą
potrzebować naszej pomocy czy coś, znam tłumaczenie każdego słowa, ale
nie umiem ułożyć tego w zdanie, mam nadzieje,że zrozumiecie ;P).
Pięćdziesiąt słów, punktualnie 20:00, pójdziemy kiedy zgasną światła.
Sektor 1. Rząd 2. Sektor 103. Rząd 5. Drzwi sceniczne (w sensie do sceny
no wiecie xd). Żadnej ochrony, żadnych kamer. Będziemy czekać na ich
tour busy. W końcu dwóch chłopców pójdzie. Krótko w serce. Pięć chłopców
umrze. Czerwone ubrania, czarne czapki. Uważaj, Mr X wrócił. 8 Maj,
2014, Rio De Janeiro. To data do zapamiętania, rozpowszechnij na
świecie, i spróbuj zapamiętać ten dzień. Tweetnij to, podziel się tym na
instagramie, cokolwiek, gdzie chcesz, to zrób. Tylko bądź gotowy i
powodzenia wam wszystkim. X wrócił. Wrócił dla zemsty, nikt nie
spodziewał się tego powrotu nigdy. Tick Tock, twój czas ucieka. Uratuj
idoli. Miłej zabawy- X #mrxisback #mr.x"
Po pierwsze: Dziewczyna która to tłumaczyła opuściła jedno zdanie (
pisałam już o tym w małej informacji pod ostatnim rozdziałem) Po Pięćdziesiąt słów, punktualnie 20:00 jest coś jeszcze: 3 will go when the lights go out. Całkowicie zapomniała o tej 3, a ona zmienia znaczenie. Teraz będzie: 3 z nas pójdzie, kiedy zgasną światła. Inaczej brzmi? Inaczej, zresztą sami porównajcie.
Po drugie: Miała również problem z przetłumaczeniem jednego zdania: "the clues you may want will help you". Wystarczyło
wrzucić zdanie do google tłumacz, aby uzyskać tłumaczenie. Na wszelki
wypadek popytałam się koleżanki, która ma 6 z angielskiego, jak
przetłumaczy to zdanie i google się nie pomylił. Brzmi ono: Oto wskazówki, które Ci pomogą.
Dwa małe błędy, które zmieniają całkowicie znaczenie wiadomości. Sami porównajcie:
"Prawdziwa nowa wiadomość od Mr X: Cześć
Nie wierzysz mi? Nawet nie przejmujesz się tym?
Mr X wrócił. Tak, to ja.
Nie byłem w więzieniu.
Zostałem wykopany z koncertu.
Wróciłem. O tak, lepszy i silniejszy.
Założe się, że plan będzie pracował.Oto wskazówki, które Ci
pomogą: Pięćdziesiąt słów, punktualnie 20:00, 3 z nas pójdzie, kiedy
zgasną światła. Sektor 1. Rząd 2. Sektor 103. Rząd 5. Drzwi sceniczne.
Żadnej ochrony, żadnych kamer. Będziemy czekać na ich tour busy. W końcu
dwóch chłopców pójdzie. Krótko w serce. Pięć chłopców umrze. Czerwone
ubrania, czarne czapki. Uważaj, Mr X wrócił. 8 Maj, 2014, Rio
De Janeiro. To data do zapamiętania, rozpowszechnij na świecie, i
spróbuj zapamiętać ten dzień. Tweetnij to, podziel się tym na
instagramie, cokolwiek, gdzie chcesz, to zrób. Tylko bądź gotowy i
powodzenia wam wszystkim. X wrócił. Wrócił dla zemsty, nikt nie
spodziewał się tego powrotu nigdy. Tick Tock, twój czas ucieka. Uratuj
idoli. Miłej zabawy- X #mrxisback #mr.x"
I jak? Zupełnie inaczej brzmi, prawda? Dobra to teraz analiza każdej wskazówki i informacji, którą zostawił dla nas MR X może celowo, albo przez przypadek.
1) Nie byłem w więzieniu.
Zostałem wykopany z koncertu.
Wróciłem. O tak, lepszy i silniejszy.
Co to znaczy? Wiecie? Nie byłem w więzieniu. Zostałem wykopany z koncertu. Hej!
Kolego! Jakim cudem uniknąłeś więzienia i tylko cię wyrzucili z
koncertu? Buuum. Mam odpowiedź! Czy widzieliście KIEDYKOLWIEK i
GDZIEKOLWIEK jakieś wzmianki w gazecie o próbie zamachu na 1D? Nie? Bo
ja też nie. Jeżeli już coś było to takie małe, że się wierzyć w to nie
chce. Szczerze, gdybyście to Wy pracowali w jakieś gazecie i doszłaby do
Was informacja, że jakiś szaleniec o mało nie zabił najpopularniejszego
zespołu na świecie, co byście zrobili? Oczywiście, umieścilibyście DUŻY
artykuł na kilka stron i na 100% byłoby wielkie zdjęcie One Direction
na okładce z dopiskiem: ,,Cudem uniknęli śmierci'' albo coś
podobnego. Dlaczego tego nie było? Hmm... Myślę, że Modest! nie chciał
rozgłosu i załatwili to po cichu. Samanta wylądowała w zakładzie
psychiatrycznym, a media ( według mnie) dostali ''w łapę'' aby siedzieli
cicho i nie rozgłaśniali sprawy.
Wróciłem. O tak, lepszy i silniejszy. Jeżeli to Samanta jest na nowo ''MR X''
miała dwa lata, aby wszystko dokładnie zaplanować. I nie jest sama. ( O
tym za chwilę ) Nie wiadomo z kim miała kontakt, gdy była w
psychiatryku, ale możliwe, że ktoś jej pomógł zaplanować to wszytko,
ktoś zgodził się z nią to zrobić.
2) Oto wskazówki, które Ci pomogą: Pięćdziesiąt słów, punktualnie
20:00, 3 z nas pójdzie, kiedy zgasną światła. Sektor 1. Rząd 2. Sektor
103. Rząd 5.
Pięćdziesiąt słów tutaj nie za bardzo wiem o co może
jej/jemu chodzić. Podejrzewam, że jest 50 osób, które wie o tym
wszystkim, 50 osób, które są w to zamieszane.
punktualnie 20:00, 3 z nas pójdzie, kiedy zgasną światła. Sektor 1. Rząd 2. Sektor 103. Rząd 5.
To już było łatwe. O godzinie 20:00 na hali zgasną światła.
Dlaczego? Support. Prawdopodobnie One Direction 8 maja w Rio będą mieć
support. Wykluczam, że to ICH koncert się wtedy zacznie, bo po co X
miałby potem iść do drzwi scenicznych, jeżeli koncert ma trwać kilka
godzin, a chłopcy stoją właśnie na scenie? Wykluczam również koniec
koncertu, wtedy światła się zapalają a nie gaszą. Dobra to już wiemy,
teraz dalej
3 z nas pójdzie, kiedy zgasną światła. Światła zgasły... I trzy osoby wyjdą z hali. Skąd wyjdą? Z jakiego rzędu i sektora? Sektor 1. Rząd 2. Sektor 103. Rząd 5. Wyjaśnione. Mamy wszystko co chcemy wiedzieć.
3) Drzwi sceniczne. Żadnej ochrony, żadnych kamer. Będziemy czekać na ich tour busy.
Tu już zaczynają się schody. Na początek dodam, że ktoś
powiedział mi, że każda hala koncertowa jest zbudowana tak samo, albo
podobnie jeżeli chodzi o wyjścia. Dlaczego? Ponieważ w razie dyby
zdarzył się jakiś wypadek, gwiazda, która ma wystąpić może się w
ewakuować nie czekając na nikogo, bo wie jak ma stamtąd wyjść.Gdyby
jednak w Rio hala była inaczej zbudowana MR X prawdopodobnie zna
rozłożenie korytarzy, pomieszczeń budynku, gdzie chłopcy będą grali
koncert. No bo jak inaczej ma dostać się na parking i do drzwi
scenicznych?
Wiedzieliście film TIU? W pewnym momencie pokazano jak chłopcy
opuszczali scenę i w tym samym momencie halę koncertową. Mieli mało
czasu, przebierali się w biegu. I... UWAGA! Ich tour bus stał zaraz obok
tylnego(?) wejścia. Mieli mały kawałek do przejścia po parkingu.
Zaledwie kilka metrów. Teraz mogę się mylić, ale nikogo z
nimi tam nie było. Byli oni i ludzie, którzy kręcili film. Gdzie byli
ochroniarze? Na hali. Co się dzieje po i przed koncertem? Tłum fanów
chce za wszelką cenę dostać za kulisy, aby zobaczyć chłopców. Ochrona
jest tam, aby ten tłum powstrzymać. To jest jedna część ochrony. Druga,
rozstawiona jest na korytarzu prowadzących do wyjścia, a zaledwie kilku,
a być może SAM Paul jest już w tour busie. Co może się stać chłopcom,
kiedy przechodzą tylko kilka metrów po parkingu?
Kamer tam też nie ma. Podajcie mi chociaż jeden parking, gdzie przy
tylnym/bocznym wyjściu z parkingu jest kamera. Nie ma. Są przy głównym.
Czemu? Bo tylne i boczne drzwi mają być zawsze zamknięte.
Uwaga. Przyjeżdżają chłopcy i ich tour busy. Prawdopodobnie przed
koncertem będą mieli sesję, wywiad, albo najzwyczajniej w świecie
odpoczną w hotelu. Przyjeżdżają chłopcy i wysiadają.... Co dalej?
Ochrona jest w tour busie, i na hali. Na parkingu NIKOGO NIE MA.
4) W końcu dwóch chłopców pójdzie. Krótko w serce. Pięć chłopców umrze.
Dopiero dzisiaj rano zrozumiałam co oznacza W końcu dwóch chłopców pójdzie .
Oznacza to, że z tych 3 osób, które będą o 20 czekać, pójdą dwie, a
jedna z nich będzie prawdopodobnie pilnować, czy nikt nie idzie i im nie
przeszkodzi. To te dwie osoby będą strzelać. Krótko w serce. Pięć chłopców umrze. Nie muszę chyba nic tutaj wyjaśniać. Wiadomo co się stanie.
5) Czerwone ubrania, czarne czapki.
''MR X'' zdradził jak ich rozpoznać. Będą ubrani w czerwone ubrania i czarne czapki.
6) Uważaj, Mr X wrócił. 8 Maj, 2014, Rio De Janeiro. To data do
zapamiętania, rozpowszechnij na świecie, i spróbuj zapamiętać ten dzień.
Tweetnij to, podziel się tym na instagramie, cokolwiek, gdzie chcesz,
to zrób.
''MR X'' chce, aby to się rozniosło po całym świecie. Chce sławy,
prościej mówiąc. Oczekuje również, że się w to zaangażujemy. Czemu tak
myślę?
7) Tylko bądź gotowy i powodzenia wam wszystkim. (..) Tick Tock, twój czas ucieka. Uratuj idoli. Miłej zabawy- X
Czarne na białym X- kimkolwiek on jest, chce, abyśmy go
powstrzymali. Chce abyśmy rozwiązali wskazówki i coś z tym zrobili. To
jest gra. A chłopcy są pionkami. Niestety.
Taka jest moja teoria. Myślałam nad tym całe popołudnie i szczerze
powiedziawszy trochę mnie to zaszokowało. Nie wiem, czy gdzieś nie
popełniłam błędu, czy gdzieś coś źle zrozumiałam. Wiem jedno na sto
procent. X nie jest głupi. Na 100% zmienią swoją ''pozycję'' na
koncercie. Sokoro załóżmy wie o tym 50 osób, mają do wyboru 50 miejsc na
całej hali, w różnych sektorach. On nie da się tak łatwo złapać.
Podejrzewam, że również kolory ubrań będą inne. Możliwe, że będzie na odwrót: czarne ubrania, czerwone czapki...
Modest! pewnie już o wszystkim wie. Kim dla nich są chłopcy? Żyłą
złota... Przykro mi, ale muszę to powiedzieć. Dla nich liczy się tylko
kasa jaką przez nich zdobędą, dlatego nie pozwolą, aby stracili grube
miliony, bo komuś zachciało się strzelać do chłopaków. Jeżeli Modest!
jest taki mądry, z pewnością rozgryzł już wszystkie wskazówki i wie co
ma robić. Na pewno ochrona będzie wzmocniona, nie zdziwię się, jak każdy
przed wejściem na koncert będzie przeszukiwany...
''MR X'' nie działa już sam. Ich jest więcej. Skoro Samanta
miała dwa lata, aby wszystko dokładnie zaplanować, musiała się upewnić,
że wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
Na koniec dodam jedno. Czytając to wszystko od samego początku
zdałam sobie sprawę, że oni będą przy drzwiach scenicznych, ale potem
będą musieli przejść. Why? TIU. Przed każdym koncertem, kiedy chłopcy
mieli wyjść na scenę, za kulisami było PEŁNO OSÓB. Technicy, ochrona,
makijażyści i itp...
Na początku nie chciałyśmy w to wierzyć no ale....
_________________________________________
-Dziewczyny damy radę??
-Jasne że damy!!
-Ochronimy chłopaków??
-Jasne że tak
-To bo boju!!
-To bo boju!!
-TAK!!!!!!!!!!!!!!!
czwartek, 17 kwietnia 2014
Rozdział 4. I co zrobisz,nic nie zrobisz
za tazdecywalczteryy że wybieramyclbędwykorzystał iedziUsiadł lekkawo przestraszona rozejrzałam się po pokoju,a zaraz po tym zamknęły się za mną.Szybko się do mnie otworzyłam krzycząc wniebogłosy RATUNKU
Piosenka na cztery ręcęc po schodach wpadłam w ramiona Nialla
-Kaja co ci jest?!-zapytał lekko poddenerwowany. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Am wychyla się zza drzwi z Kluską
-A wiesz tam... no yy no nic-zmieszana słowami wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam do pokoju gdzie znajdowała się Amanda i Kluska który był w szafie
-Co ty robisz z moim słodziakiem?!-krzyknęłam
-N-no bo myślałam że to któryś chłopaków
-Dobra mniejsza o to. Zjadła coś??
-No tego mięsnego jeża-zachichotała
-Musimy komuś o tym powiedzieć,ja proponuje Dani a ty
-Wiesz ja też i może też Elke- pogrążona w moich myślach w końcu kiwnęłam na znak zgody- No to ja ide po Elke i Dani
-Ok a ja zostanę z moją psinką-Wskazałam na mojego szczeniaczka i poszła z nim na łóżko
Amanda już wyszła więc postanowiłam że zrobie mu kilka zdjęć
Zanim ich jeszcze nie ma poszłam się przebrać
Nalałam do wanny nie za ciepłej nie za zimnej wody i wlałam dużo płynu po którym robi się piana po czym włożyłam tam Kluska.Usłyszałam dźwięk zamykających się drzwi na klucz i śmiechy dziewczyn
-Kaja gdzie jesteś??-zapytał
Moja reakcja była taka że wskoczyłam wanny i próbowałam zrobić tak żeby nie było widać Kluska
-Łał Kaja nie wiedzia...jaki słodki piesek!-pisnęły obie
-Dziewczyny nie straszcie mnie...!!Też tak sądzę że jest słodki! a TA pani nie chciała go wziąć-wskazałam na Am za to ona szczeliła buraczka
Kiedy umyłam kluska i powycierałam go zrobiłam małe łóżeczko a sama przebrałam się w piżamę.Kiedy usłyszałam jak drzwi się otwierają w mgnieniu oka przytrzymałam je tak aby ktoś ich nie otwyrzył
-Kaja no otwórz mi chce iść spać-Ach to był Niall
-Nie
-No Kaja!-krzyknął
-NIE-jak on na mnie może krzyczeć to ja też
- To daj mi chociaż kołdrę-powiedział
Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam po jego rzeczy.Kiedy dałam mu jego rzeczy poszłam się położyć i nie wiadomo skąd Kluska znalazła się u mnie.
-Wyrzuciła mnie z pokoju - odpowiedział.Próbowałam powstrzymać się od śmiechu ale mi nie wyszło . Wybuchłam głośnym śmiechem po czym zapytałam
-I co w związku z tym?
-Jak to no przygarniecie mnie czy nie?
-No chyba cię coś bierze -Fuknął Harry i wyrzucił go z pokoju po czym rzucił się na łóżko
-Co będziemy jutro robić? -zapytałam
-Jutro będziemy musieli przygotować ciebie i Kaję do jakieś piosenki -odpowiedział z naciskiem na dwa ostatnie słowa.Ruszyłam do łazienki z piżamą w ręku,stanęłam pod prysznicem i pozwoliłam by kochane uczucie ciepła znów mnie objęło,spojrzałam na swoje nadgarstki wspomnienia znów wróciły wszystkie nie przespane noce to wszystko.Gdy przebrałam się do piżamy stanęłam przed lustrem by wyczesać włosy,nagle drzwi otworzyły się i przede mną stanął Hazza cały w mące i jajkach
-Ymm nie wiem czy mogę zapytać ale czemu jesteś taki upaprany
-Niall przyszedł do mnie i najpierw mnie obsypał, a później obrzucił jajkami powiedział i wyszedł,a po chwili wrócił w kąpielówkach i wskoczył do wanny,kąpał się i śpiewał co doprowadzało mnie do śmiechu.Gdy włosy były rozczesane upięłam je w luźny kucyk i próbowałam wyjść ale się nie dało.Kazałam Harry'emu ruszyć dupsko z wanny i otworzyć mi drzwi na co on odpowiedział że ich nie zamknął.Usiadłam na dywanie i czekałam aż szanowny Lok się wykąpie.Gdy wyszedł z wanny i się wytarł również próbował je otworzyć co nie dawało skutku. Usiadł obok mnie i zaczęła się rozmowa o życiu.Pytał mnie o brzuch o blizny o wszystko ,a ja tak po prostu mu się zwierzyłam.Gdy skończyłam gadać zapadła głucha cisza spojrzałam na zegar było około 1 w nocy,chyba żaden z nas nie wiedział co powiedzieć.Oparłam się o jego ramię i popatrzałam w jego zielone tęczówki pokazywały wszystko : Ból,miłość,smutek.Niespodziewanie on złączył nasze usta w namiętnym pocałunku,pomimo tego że chciałam go odepchnąć to nie mogłam coś mi kazało tego nie robić.Gdy odlepiliśmy usta przymknęłam lekko powieki i powiedziałam
-Nikt nie musi o tym wiedzieć
-Chce żeby wiedzieli,wiedzieli że kocham Amandę Makowską -krzyknął po czym drzwi otworzyły się z hukiem i do łazienki wbiła cała grupka :Niall z Kają i Kluską (Musiała im powiedzieć),Lu z Elką,Li z Dan i Zayn z Perrie wszyscy wiwatowali i w ogóle.Spojrzeliśmy na siebie z Harry'm po czym wybuchnęliśmy śmiechem.Nawet nie wiem kiedy poszliśmy wszyscy spać była chyba około 4-5 nad ranem.
-Otwórz - szepnęła Elka,wyskoczyłam z łóżka założyłam coś wygodnego i otworzyłam drzwi,gdy Niall zobaczył pieska podbiegł do niego i porządnie wygłaskał.
-Noo bo Hazz mi się zwierzał tak trochę no -Wytłumaczył Lu
-Dobra chodźcie musimy przygotować ich pokój do imprezy -Zarządził Mulat.Szybko ustaliliśmy kto co zrobi :Ja i Niall mieliśmy zrobić coś do żarcia,El,Perrie i Dan mają udekorować pokój ,a Malik.Lu i Li mają przenosić ciężkie rzeczy (Stoły,głośniki).Zeszliśmy z Niall'em do kuchni i otworzyliśmy lodówkę,o dziwo była pełna. Wyjęliśmy wszystko co najlepsze i zaczęliśmy przygotowywać sałatki, drinki, itp.
-Dobra no to ty idź to zanieś a ja przypilnuje jedzenia i napojów-powiedziałam pokazując palcem na schodzy żeby ruszył swoje dupsko. Cały oburzony tym powiedział
-Ale czemu ja mam iść a nie ty??
-Ponieważ gdybyś ty tu został to by nie było w ogóle tego całego żarcia-mówiąc to wskazałam okrężnym ruchem na całe to jedzenie.
-No dobra-fuknął i w mgnieniu oka zniknął za drzwiami do kuchni
Wzięłam reszte jedzenia i poszłam w ślady Nialla.
*2h później*
Nie wiem ile Amanda wypiła ale chyba była nieźle wstawiona tak samo jak El, Perrie., Liam,Zayn, Niall, Louis, Harry cz-czekaj gdzie jest Niall, Louis i Harry??? Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk przychodzącej wiadomości.Gdy spojrzałam na ekran wybuchnęłam głośnym śmiechem.Am popatrzała na mnie lekko tępo ale nic nie powiedziała.Gdy chłopaki wrócili zaczęliśmy się tak śmiać że aż mnie brzuch rozbolał.Postanowiłam nic nie pić żeby Niall i spokoju doszedł do pokoju i nie zasnął pod drzwiami.Jednak moje plany poszły na marne bo nawet nie wiem kiedy zasnęłam na fotelu
-Co tak wali - krzyknął ktoś,odwróciłam się do tyłu,to był na wpół przytomny Harry rozczochranymi z włosami. Zaczęłam się z nieg śmiać na co on zareagował miną FOCH. Usiadł obok mnie i powiedział
-Ładne dziewczyny nie powinny palić
-Ja nie jestem ładna - odpowiedziałam
-Nie jesteś ładna tylko śliczna - powiedział i ucałował mnie w policzek.Dawno już tak się nie czułam,dawno nie czułam się zakochana i to tak naprawdę.Gdy już skończyłam ułożyłam się wygodnie na kanapie,obok mnie położył się Hazz i tak sobie zasnęliśmy.Obudziłam się i rozejrzałam się po pokoju,nikogo w nim nie było,ruszyłam na górę,związałam włosy w niedbały kucyk i przebrałam się.Dom był całkowicie pusty.Zrobiłam trochę porządku w pokoju ogarnęłam dekoracje schowałam jedzenie do lodówki i usiadłam przed telewizorem.Po 30 minutach do domku weszła cała banda,widać było że byli skacowani.
-Gdzie byliście? - Zapytałam
-Godzinę po tym jak zasnęliśmy przypomniało mi się że mamy dzisiaj się dowiedzieć na jaki temat mamy was przegotować.
-I...? - popatrzałam na nich pytająco
-Być sobą - oznajmił teatralnie Lu
-Dobra,ale teraz jest kłopot którą piosenkę wybrać - stwierdziła Dan
-Ja proponuję Who Says - Zaproponowałam
-Noo zgadzam się z Am - powiedziała Kaja.Usiadłyśmy ja przy keyboardzie, a ona przy gitarze.Akordy były dość łatwe więc nie było problemu
-A tak właściwie to kiedy my to mamy komuś pokazać? -Zapytała Kaja
-Noo ym za trzy dni - zdobył się na odwagę Liam. Zaczęłam po nich krzyczeć a, na ich twarzach malowało się przerażenie. Gdy się opanowałam ruszyłam do pokoju,zabrałam torebkę i zapukałam do drzwi,szybko je otworzyła i zamknęła drzwi
-Idziemy na spacer? - zapytałam podnosząc lekko głowę
-Możemy -stwierdziła i wciągnęła na siebie coś stosownego,nie żeby miała coś nie stosownego.Podczas gdy dziewczyna się ubierała chwyciłam za zeszyt leżący pod poduszką,a że jestem ciekawska d*upa to otworzyłam go.Na pierwszej stronie widniał napis : NIE ZAGLĄDAJ BO CIE ZJEM!,Niall stwierdziłam i powoli przerzuciłam na pierwszą stronę na której widniała data 15 lipca 2014 rok. Początek naszego obozu,pomyślałam.Wpis zaczynał się tak : Jej długie puszyste włosy opadały lekko na jej ramiona. Muszę się ogarnąć jestem w poważnym związku (Chwila moment Niall jest w związku!!!) i nie zamierzam z niego rezygnować,ale jej oczy takie śliczne,jej imię takie piękne,a nazywa się tak...Nie zdążyłam doczytać bo...
__________________________
Bardzo przepraszamy że tak długo no ale mamy dużo nauki.
Ale myślimy że następny rozdział pojawi się szybciej
P.s. Przepraszamy za błędy ortograficzne xD
Piosenka na cztery ręcęc po schodach wpadłam w ramiona Nialla
-Kaja co ci jest?!-zapytał lekko poddenerwowany. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Am wychyla się zza drzwi z Kluską
-A wiesz tam... no yy no nic-zmieszana słowami wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam do pokoju gdzie znajdowała się Amanda i Kluska który był w szafie
-Co ty robisz z moim słodziakiem?!-krzyknęłam
-N-no bo myślałam że to któryś chłopaków
-Dobra mniejsza o to. Zjadła coś??
-No tego mięsnego jeża-zachichotała
-Musimy komuś o tym powiedzieć,ja proponuje Dani a ty
-Wiesz ja też i może też Elke- pogrążona w moich myślach w końcu kiwnęłam na znak zgody- No to ja ide po Elke i Dani
-Ok a ja zostanę z moją psinką-Wskazałam na mojego szczeniaczka i poszła z nim na łóżko
Amanda już wyszła więc postanowiłam że zrobie mu kilka zdjęć
Zanim ich jeszcze nie ma poszłam się przebrać
Nalałam do wanny nie za ciepłej nie za zimnej wody i wlałam dużo płynu po którym robi się piana po czym włożyłam tam Kluska.Usłyszałam dźwięk zamykających się drzwi na klucz i śmiechy dziewczyn
-Kaja gdzie jesteś??-zapytał
Moja reakcja była taka że wskoczyłam wanny i próbowałam zrobić tak żeby nie było widać Kluska
-Łał Kaja nie wiedzia...jaki słodki piesek!-pisnęły obie
-Dziewczyny nie straszcie mnie...!!Też tak sądzę że jest słodki! a TA pani nie chciała go wziąć-wskazałam na Am za to ona szczeliła buraczka
Kiedy umyłam kluska i powycierałam go zrobiłam małe łóżeczko a sama przebrałam się w piżamę.Kiedy usłyszałam jak drzwi się otwierają w mgnieniu oka przytrzymałam je tak aby ktoś ich nie otwyrzył
-Kaja no otwórz mi chce iść spać-Ach to był Niall
-Nie
-No Kaja!-krzyknął
-NIE-jak on na mnie może krzyczeć to ja też
- To daj mi chociaż kołdrę-powiedział
Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam po jego rzeczy.Kiedy dałam mu jego rzeczy poszłam się położyć i nie wiadomo skąd Kluska znalazła się u mnie.
*Oczami Amandy*
Leżeliśmy z Harry'm i śmialiśmy się z historii którą opowiedział , aż tu nagle drzwi otworzyły się z hukiem i do pokoju wbił Niall krzycząc
-Ona jest powalona - Spojrzeliśmy na niego minami O-CO-CHODZI
-Stary co ci odbiło ? -Zapytał lekko zmieszany Hazz

-I co w związku z tym?
-Jak to no przygarniecie mnie czy nie?
-No chyba cię coś bierze -Fuknął Harry i wyrzucił go z pokoju po czym rzucił się na łóżko
-Co będziemy jutro robić? -zapytałam
-Jutro będziemy musieli przygotować ciebie i Kaję do jakieś piosenki -odpowiedział z naciskiem na dwa ostatnie słowa.Ruszyłam do łazienki z piżamą w ręku,stanęłam pod prysznicem i pozwoliłam by kochane uczucie ciepła znów mnie objęło,spojrzałam na swoje nadgarstki wspomnienia znów wróciły wszystkie nie przespane noce to wszystko.Gdy przebrałam się do piżamy stanęłam przed lustrem by wyczesać włosy,nagle drzwi otworzyły się i przede mną stanął Hazza cały w mące i jajkach
-Ymm nie wiem czy mogę zapytać ale czemu jesteś taki upaprany
-Niall przyszedł do mnie i najpierw mnie obsypał, a później obrzucił jajkami powiedział i wyszedł,a po chwili wrócił w kąpielówkach i wskoczył do wanny,kąpał się i śpiewał co doprowadzało mnie do śmiechu.Gdy włosy były rozczesane upięłam je w luźny kucyk i próbowałam wyjść ale się nie dało.Kazałam Harry'emu ruszyć dupsko z wanny i otworzyć mi drzwi na co on odpowiedział że ich nie zamknął.Usiadłam na dywanie i czekałam aż szanowny Lok się wykąpie.Gdy wyszedł z wanny i się wytarł również próbował je otworzyć co nie dawało skutku. Usiadł obok mnie i zaczęła się rozmowa o życiu.Pytał mnie o brzuch o blizny o wszystko ,a ja tak po prostu mu się zwierzyłam.Gdy skończyłam gadać zapadła głucha cisza spojrzałam na zegar było około 1 w nocy,chyba żaden z nas nie wiedział co powiedzieć.Oparłam się o jego ramię i popatrzałam w jego zielone tęczówki pokazywały wszystko : Ból,miłość,smutek.Niespodziewanie on złączył nasze usta w namiętnym pocałunku,pomimo tego że chciałam go odepchnąć to nie mogłam coś mi kazało tego nie robić.Gdy odlepiliśmy usta przymknęłam lekko powieki i powiedziałam
-Nikt nie musi o tym wiedzieć
-Chce żeby wiedzieli,wiedzieli że kocham Amandę Makowską -krzyknął po czym drzwi otworzyły się z hukiem i do łazienki wbiła cała grupka :Niall z Kają i Kluską (Musiała im powiedzieć),Lu z Elką,Li z Dan i Zayn z Perrie wszyscy wiwatowali i w ogóle.Spojrzeliśmy na siebie z Harry'm po czym wybuchnęliśmy śmiechem.Nawet nie wiem kiedy poszliśmy wszyscy spać była chyba około 4-5 nad ranem.
*Oczami Kai*
Spałam z Kluską gdy do pokoju ktoś zapukał do drzwi na początku nie wiedziałam kto to ale po chwili z za drzwi usłyszałam ciche szepty

-Dobra mamy plan Niall obsypał mąką Harry'ego i nie świadomie zaczął nasz plan,Harry jest teraz w łaziece z Am.Zamkniemy ich na klucz i poczekamy aż wyznają sobie miłość - Powiedziała na jednym wdechu Dan
-A skąd wiecie że to zrobią -zapytałam-Noo bo Hazz mi się zwierzał tak trochę no -Wytłumaczył Lu
-Dobra chodźcie musimy przygotować ich pokój do imprezy -Zarządził Mulat.Szybko ustaliliśmy kto co zrobi :Ja i Niall mieliśmy zrobić coś do żarcia,El,Perrie i Dan mają udekorować pokój ,a Malik.Lu i Li mają przenosić ciężkie rzeczy (Stoły,głośniki).Zeszliśmy z Niall'em do kuchni i otworzyliśmy lodówkę,o dziwo była pełna. Wyjęliśmy wszystko co najlepsze i zaczęliśmy przygotowywać sałatki, drinki, itp.
-Dobra no to ty idź to zanieś a ja przypilnuje jedzenia i napojów-powiedziałam pokazując palcem na schodzy żeby ruszył swoje dupsko. Cały oburzony tym powiedział
-Ale czemu ja mam iść a nie ty??
-Ponieważ gdybyś ty tu został to by nie było w ogóle tego całego żarcia-mówiąc to wskazałam okrężnym ruchem na całe to jedzenie.
-No dobra-fuknął i w mgnieniu oka zniknął za drzwiami do kuchni
Wzięłam reszte jedzenia i poszłam w ślady Nialla.
*2h później*

*Oczami Amandy*
Kiedy otworzyłam oczy poczułam mocny ból
głowy.Wstałam po woli z łóżka i chwyciłam pierwszy lepszy telefon była 7 rano.Strasznie chciało mi się pić więc ruszyłam do kuchni zrobić herbatę.Gdy owa herbata się parzyła wyjęłam z kurtki paczkę fajek,usiadłam na schodku i porządnie się zaciągnęłam.Tak tego mi było trzeba porządnego zaciągnięcia się.-Co tak wali - krzyknął ktoś,odwróciłam się do tyłu,to był na wpół przytomny Harry rozczochranymi z włosami. Zaczęłam się z nieg śmiać na co on zareagował miną FOCH. Usiadł obok mnie i powiedział
-Ładne dziewczyny nie powinny palić
-Ja nie jestem ładna - odpowiedziałam

-Gdzie byliście? - Zapytałam

-I...? - popatrzałam na nich pytająco
-Być sobą - oznajmił teatralnie Lu
-Dobra,ale teraz jest kłopot którą piosenkę wybrać - stwierdziła Dan
-Ja proponuję Who Says - Zaproponowałam
-Noo zgadzam się z Am - powiedziała Kaja.Usiadłyśmy ja przy keyboardzie, a ona przy gitarze.Akordy były dość łatwe więc nie było problemu
-A tak właściwie to kiedy my to mamy komuś pokazać? -Zapytała Kaja
-Noo ym za trzy dni - zdobył się na odwagę Liam. Zaczęłam po nich krzyczeć a, na ich twarzach malowało się przerażenie. Gdy się opanowałam ruszyłam do pokoju,zabrałam torebkę i zapukałam do drzwi,szybko je otworzyła i zamknęła drzwi
-Idziemy na spacer? - zapytałam podnosząc lekko głowę
-Możemy -stwierdziła i wciągnęła na siebie coś stosownego,nie żeby miała coś nie stosownego.Podczas gdy dziewczyna się ubierała chwyciłam za zeszyt leżący pod poduszką,a że jestem ciekawska d*upa to otworzyłam go.Na pierwszej stronie widniał napis : NIE ZAGLĄDAJ BO CIE ZJEM!,Niall stwierdziłam i powoli przerzuciłam na pierwszą stronę na której widniała data 15 lipca 2014 rok. Początek naszego obozu,pomyślałam.Wpis zaczynał się tak :
__________________________
Bardzo przepraszamy że tak długo no ale mamy dużo nauki.
Ale myślimy że następny rozdział pojawi się szybciej
P.s. Przepraszamy za błędy ortograficzne xD
wtorek, 8 kwietnia 2014
Przepraszamy!!!
Bardzo was Przepraszamy że tak długo nie dodajemy rozdziałów. Nie dodawałyśmy rozdziałów z powodu małych problemów.
Mamy nadzieje że za nie długo pojawią się następne rozdziały :D
sobota, 22 marca 2014
Rozdział 3.Kiedyś ci przywalę
Jeżeli czytasz komentuj!
*Oczami Kai*
.... jakąś rzecz w tylnej kieszeni która mi wibruje, powoli go wyciągnęłam i zobaczyłam kto dzwoni.Szybko odskoczyłam od Niall'a i odeszłam od nich zanim nacisnęłam zieloną słuchawkę
-Taak słucham
-No w końcu odebrałaś. TY wiesz jak ja się zamartwiałam z ojcem-powiedziałam łamliwym głosem
-Przepraszam mamo, ale wyleciało mi to z głowy.
-No masz szczęście, ale jak przyjedziesz to sobie omówimy parę spraw!!-daje słowo że co parę minut głos jej się zmieniał
-A tak poza tym co tam u Amandy??
-Wszystko w porządku....mamuś muszę już kończyć bo znajomi czekają. Papa- wymyśliłam jakiś słabą wymówkę, ale jednak poskutkowało
-Dobrze no papa
Kiedy skończyłam rozmawiać z mamą odwróciłam się do chłopaków mieli ubaw po pachy
-Idioci -parsknęłam pod nosem i poszłam przed siebie.
-Kaja ale ty wiesz, że idziesz w złą stronę??-spytał Zaza dalej się śmiejąc ze mnie
-No i fajnie!......A wy z czego tak rżycie? nigdy nie widzieliście jak ktoś gada z mamą??-zapytałam się wściekła
Nie zwracając już na nic uwagi poszłam za nimi. Nie wiadomo skąd nagle obok mnie znalazła się Daielle
-I co? jak tam pierwsze wrażenia-mówiła to z taką radości
-Nijakie jeszcze nigdzie nie byłam...Nie czekaj byłam...w lesie=zaśmiała się a ja razem z nią
Louis byl oburzony tym że nie znaleźliśmy żadnej knajpki ale robiłam wszystkim zdjęcia.
Najśmieszniejszy był Niall.


Kiedy przeglądałam wszystkie zdjęcia z mojej lustrzanki coś a raczej ktoś wyrwał mi ją z rąk i zaczął robić mi zdjęcia
-No proszę przestań...ja nie lubie jak ktoś robi mi zdjęcia-jęczałam, ale za to on się ze mnie śmiał
-Aha czyli jak ty robisz zdjęcia to może być??-zapytał a jak mała dziewczynka pokiwałam głową-A Kajusia nie lubi jak jej robi się zdjęcia, ej chłopaki mam wszystkie zdjęcia od Kai
Ona jak lep na muchy byli już przy nim i się zaczęli śmiać ze mnie.
-Nie wiem jak wy ale ja wracam do domku bo....-próbowałam wymyślić jakiś pretekst ale nic nie umiałam wymyślić
-Bo...-Li zapytał
-Yyy bo...bo mi JUŻ JEST ZIMNO-krzyknęłam
*2 godziny później*
Do domciu wróciliśmy jak się już ściemniało. Szybko pobiegłam do pokoju żeby wziąć szybki prysznic. Zanim weszłam do kabiny prysznicowej dokładnie sprawdziłam czy drzwi są zamknięte. Po skończonym prysznicu włosy spięłam w niechlujnego koka i ubrałam coś luźnego
i zeszłam do salonu
-Co ludzie robimy-wskoczyłam na miękką kanapę między Niall'a a mulata
-Ja proponuje oglądanie Harry'ego Pottera kto jest za- wszyscy podnieśliśmy rękę do góry i zaczęliśmy oglądanie w połowie filmu zasnęłam
*Oczami Amandy*
Gdy oglądaliśmy film czułam wzrok Harry'ego zaraz na moim brzuchu,a może na rękach nie wiem.Spojrzałam na Kaję tak słodko spała szkoda żeby coś przerwało jej sen.Pokazałam Niall'owi zgrabnym ruchem ręki że ma wziąć ją na ręce i zanieść do wanny.Chwyciłam za tak zwaną słuchawkę nastawiłam kran na zimną wodę i pociągnęłam do góry
-Zimno,zimno Am IDIOTKO -krzyczała cała mokra Kajuu. Wszyscy zwijaliśmy się za śmiechu podczas gdy ona wytarła się i poszła spać.Gdy wszyscy ogarnęliśmy emocje ruszyliśmy do swoich pokoi.Harry znowu mi się przyglądał ale teraz na 100% brzuchowi
-Przestań bo się dziwnie czuję -powiedziałam wyciągając piżamę z szafy

-Ej a tak w ogóle to co my tu będziemy robić
-Tak ogólnie to odpoczywać ale będziecie się musiały przygotowywać na końcowy występ ponieważ dwie osoby dostaną stypendium muzyczne - Odpowiedział Li.Po skończonym jedzeniu zapytałam wreczcie bo już nie potrafiłam wytrzymać
-CO my tak właściwie dzisiaj będziemy robić?
-Noo mamy w planach iść na miasto
-Mi pasuje -Powiedziała Kaja
-Mi też -potwierdziłam i usiadłam na kanapie gdy chłopcy i Kaja pobiegli się przebrać.Chwilę potem przypomniało mi się że nie spakowałam plecaka mądra ja,pobiegłam na górę i spakowałam potrzebne rzeczy.Chłopcy zaczęli mnie już wołać więc zeszłam na dół i ruszyłam do samochodu w którym ułożyłam się wygodnie i zasnęłam
*Oczami Kai*
Zobaczyłam że Am która śpi od razu pomyślałam o wczorajszym wieczorze i momentalnie na twarzy wymalował mi się uśmiech. Z torebki wyciągnęłam małą butelkę primavery i powoli zaczęłam ją odkręcać..
-Ej! co ty robisz-spytał Lou
-To jest kara zza wczorajszą noc -uśmiechnięta od ucha do ucha wylałam na Moją BFF całą zawartość butelki na jej piękne włosy.Ona jak idiotka wstała i jeszcze na dodatek walnęła się głową o dach samochodu.
-Kto to był-niekontrolowany śmiech wymsknął mi się z ust a przyjaciółka od razu mnie trzepnęła w głowę
-Wiesz ale warto było-obydwie zaczęłyśmy się śmiać
*
Kiedy przyjechaliśmy na parkingi wysiedliśmy z samochodu wielki pani i władca Louis podzielił nas na grypy
-Dobra to tak... Liam , Sophie i ja z Elką idziemy pochodzić, Niall, Daniell i Kaja wy za to idziecie zrobić zakupy na obiad a Amdzia i Harold idą yyy...idą gdzie chcą
-Czyli tak...my mamy iść charować jak woły a wy nic nie robicie
-Nie... a nie jednak tak!-roześmiani wszyscy poszli w inne strony
Weszłam do super marketu i id razu wzięłam koszyk i poszłam po najbardziej potrzebne rzeczy, za to Niall napakował pełno chipsów które Dani odkładała na półkę i mówiła jakie to niezdrowe. Podeszłam do nich
-Ej uspokójcie się bo...-no właśnie bo co ja mam wymyślić- bo nie odezę sie do was już nigdy w życiu!!
-Okej zrozumieliśmy
*2h później
Wpakowaliśmy się do domu i każdy szybko powędrował do siebie do pokoju żeby tylko nie powykładać rzeczy do szafek w kuchni.
-To...-odezwał się blondasek
-To...-byłam troszeczke zmieszana tym ale szybko się z tym uporałam-więc ja pakuje wszystko do szfek a ty do lodówki ok?
-Tak jest szefie-zachichotałam po cichu
Po skończonej pracy spojrzałam na zegarek i była właśnie 16:54 więc pomyślałam że wyciągnę Am na spacer. Szybko pobiegłam do ich pokoju i bez pukania weszłam
-Am za 15 minut idziemy na spacer-poinformowałam
-20-próbowała ze mną negocjować
-16
-25
-19 i koniec kropka
-Okej- i się obie roześmiałyśmy
przebrałam się
I szybko zbiegłam do czekającej już na mnie Ami. Bez słowa wyszłyśmy . Chodziłyśmy dróżką dopóki nie usłyszałyśmy jakiegoś szelestu. Po kilku minutach wyskoczył z nich Prześliczna mała kuleczka. Z tego co zauważyłam był to młodziutki bernardyn
-Ami musimy go wziąć..ja nie dam rady go tak zostawić!-zrobiła minkę pieska
-Nie
-Plose zaopiekuje się nim
-Yghh dobra. Ładuj go do tej torby i wracamy
Wpakowałam go do torby i zostawiłam trochę otwartą żeby miał czym oddychać. W szybkim tempie wróciłyśmy do domu i wpakowałyśmy się do mojego pokoju
-Dobra jak damy mu na imię??-zapytała Ami
-Może Kluska??
-Dla mnie spoko
-Dobra ty z nim siedź a ja idę po żarcie do Kluska
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni i na talerzu wzięłam różne rodzaje mięsa i przygotowałam mięsnego jeża i do miseczki nalałam wody
-O hej już wróciłyście??-spytał ten melodyjny głos za co się wzdrygnęłam i szybko odwróciłam w jego stronę tak żeby ukryć jedzenie dla Kluski
-No tak bo Amanda ma takie..wiesz damskie problemy-on cały się zaczerwienił, wykorzystałam ten moment i wzięłam rzeczy i pocałowałam go w policzek. Nie wiem czemu to zrobiłam ale to zrobiłam weszłam do pokoju a tam głucha cisz....
___________
No i jest w końcu 3 rozdział
Subskrybuj:
Posty (Atom)