sobota, 22 marca 2014

Rozdział 3.Kiedyś ci przywalę

                                   Jeżeli czytasz komentuj!

   *Oczami Kai*


.... jakąś rzecz w tylnej kieszeni która mi wibruje, powoli go wyciągnęłam i zobaczyłam kto dzwoni.Szybko odskoczyłam od Niall'a i odeszłam od nich zanim nacisnęłam zieloną słuchawkę
-Taak słucham
-No w końcu odebrałaś. TY wiesz jak ja się zamartwiałam z ojcem-powiedziałam łamliwym głosem
-Przepraszam mamo, ale wyleciało mi to z głowy.
-No masz szczęście, ale jak przyjedziesz to sobie omówimy parę spraw!!-daje słowo że co parę minut głos jej się zmieniał
-A tak poza tym co tam u Amandy??
-Wszystko w porządku....mamuś muszę już kończyć bo znajomi czekają. Papa- wymyśliłam jakiś słabą wymówkę, ale jednak poskutkowało
-Dobrze no papa
Kiedy skończyłam rozmawiać z mamą odwróciłam się do chłopaków mieli ubaw po pachy
-Idioci -parsknęłam pod nosem i poszłam przed siebie.
-Kaja ale ty wiesz, że idziesz w złą stronę??-spytał Zaza dalej się śmiejąc ze mnie
-No i fajnie!......A wy z czego tak rżycie? nigdy nie widzieliście jak ktoś gada z mamą??-zapytałam się wściekła
Nie zwracając już na nic uwagi poszłam za nimi. Nie wiadomo skąd nagle obok mnie znalazła się Daielle
-I co? jak tam pierwsze wrażenia-mówiła to z taką radości
-Nijakie jeszcze nigdzie nie byłam...Nie czekaj byłam...w lesie=zaśmiała się a ja razem z nią
Louis byl oburzony tym że nie znaleźliśmy żadnej knajpki ale robiłam wszystkim zdjęcia.
Najśmieszniejszy był Niall. 






Kiedy przeglądałam wszystkie zdjęcia z mojej lustrzanki coś a raczej ktoś wyrwał mi ją z rąk i zaczął robić mi zdjęcia
-No proszę przestań...ja nie lubie jak ktoś robi mi zdjęcia-jęczałam, ale za to on się ze mnie śmiał
-Aha czyli jak ty robisz zdjęcia to może być??-zapytał a jak mała dziewczynka pokiwałam głową-A Kajusia nie lubi jak jej robi się zdjęcia, ej chłopaki mam wszystkie zdjęcia od Kai
Ona jak lep na muchy byli już przy nim i się zaczęli śmiać ze mnie.
-Nie wiem jak wy ale ja wracam do domku bo....-próbowałam wymyślić jakiś pretekst ale nic nie umiałam wymyślić
-Bo...-Li zapytał
-Yyy bo...bo mi JUŻ JEST ZIMNO-krzyknęłam
*2 godziny później*
Do domciu wróciliśmy jak się już ściemniało. Szybko pobiegłam do pokoju żeby wziąć szybki prysznic. Zanim weszłam do kabiny prysznicowej dokładnie sprawdziłam czy drzwi są zamknięte. Po skończonym prysznicu włosy spięłam w niechlujnego koka i ubrałam coś luźnego
 i zeszłam do salonu
-Co ludzie robimy-wskoczyłam na miękką kanapę między Niall'a a mulata
-Ja proponuje oglądanie Harry'ego Pottera kto jest za- wszyscy podnieśliśmy rękę do góry i zaczęliśmy oglądanie w  połowie filmu zasnęłam

*Oczami Amandy*

Gdy oglądaliśmy film czułam wzrok Harry'ego zaraz na moim brzuchu,a może na rękach nie wiem.Spojrzałam na Kaję tak słodko spała szkoda żeby coś przerwało jej sen.Pokazałam Niall'owi zgrabnym ruchem ręki że ma wziąć ją na ręce i zanieść do wanny.Chwyciłam za tak zwaną słuchawkę nastawiłam kran na zimną wodę i pociągnęłam do góry
-Zimno,zimno Am IDIOTKO -krzyczała cała mokra Kajuu. Wszyscy zwijaliśmy się za śmiechu podczas gdy ona wytarła się i poszła spać.Gdy wszyscy ogarnęliśmy emocje ruszyliśmy do swoich pokoi.Harry znowu mi się  przyglądał ale teraz na 100% brzuchowi 
-Przestań bo się dziwnie czuję -powiedziałam wyciągając piżamę z szafy 
-Nie wiem o co ci chodzi -odpowiedział leżąc na łóżku i patrząc w sufit,nie miałam zbytnio siły i ochoty by się z nim kłócić więc włożyłam na siebie piżamę i ułożyłam się wygodnie w łóżku po czym zasnęłam.Gdy rano otworzyłam popatrzałam na zegarek wskazywał 5:15.Nie potrafiłam zamknąć oczu ponieważ słońce mocno świeciło po oczach.Wstałam,związałam włosy w kucyk i ubrałam się.Gdy zeszłam na dół zobaczyłam masakryczny nieład,chwyciłam za miotłę i sprzątnęłam kuchnię w której wczoraj najprawdopodobniej jakaś bitwa na jajka.Gdy nastała godzina grozy to jest 7:00 cała banda brudasów zlazła na dół po czym dostali mocny opieprz i siem speszyli.Podczas śniadanie Kaja przerwała grobową ciszę 
-Ej a tak w ogóle to co my tu będziemy robić
-Tak ogólnie to odpoczywać ale będziecie się musiały przygotowywać na końcowy występ ponieważ dwie osoby dostaną stypendium muzyczne - Odpowiedział Li.Po skończonym jedzeniu zapytałam wreczcie bo już nie potrafiłam wytrzymać
-CO my tak właściwie dzisiaj będziemy robić?
-Noo mamy w planach iść na miasto
-Mi pasuje -Powiedziała Kaja
-Mi też -potwierdziłam i usiadłam na kanapie gdy chłopcy i Kaja pobiegli się przebrać.Chwilę potem przypomniało mi się że nie spakowałam plecaka mądra ja,pobiegłam na górę i spakowałam potrzebne rzeczy.Chłopcy zaczęli mnie już wołać więc zeszłam na dół i ruszyłam do samochodu w którym ułożyłam się wygodnie i zasnęłam


                                                                                                                                               
                                                                  

*Oczami Kai*

Zobaczyłam że Am która śpi od razu pomyślałam o wczorajszym wieczorze i momentalnie na twarzy wymalował mi się uśmiech. Z torebki wyciągnęłam małą butelkę primavery i powoli zaczęłam ją odkręcać..
-Ej! co ty robisz-spytał Lou
-To jest kara zza wczorajszą noc -uśmiechnięta od ucha do ucha wylałam na Moją BFF całą zawartość butelki na jej piękne włosy.Ona jak idiotka wstała i jeszcze na dodatek walnęła się głową o dach samochodu.
-Kto to był-niekontrolowany śmiech wymsknął mi się z ust a przyjaciółka od razu mnie trzepnęła w głowę 
-Wiesz ale warto było-obydwie zaczęłyśmy się śmiać

*

Kiedy przyjechaliśmy na parkingi wysiedliśmy z samochodu wielki pani i władca Louis podzielił nas na grypy
-Dobra to tak... Liam , Sophie i ja z Elką idziemy pochodzić, Niall, Daniell i Kaja wy za to idziecie zrobić zakupy na obiad  a Amdzia i Harold idą yyy...idą gdzie chcą
-Czyli tak...my mamy iść charować jak woły a wy nic nie robicie
-Nie... a nie jednak tak!-roześmiani wszyscy poszli w inne strony
Weszłam do super marketu i id razu wzięłam koszyk i poszłam po najbardziej potrzebne rzeczy, za to Niall napakował pełno chipsów które Dani odkładała na półkę i mówiła jakie to niezdrowe. Podeszłam do nich
-Ej uspokójcie się bo...-no właśnie bo co ja mam wymyślić- bo nie odezę sie do was już nigdy w życiu!!
-Okej zrozumieliśmy

*2h później

Wpakowaliśmy się do domu i każdy szybko powędrował do siebie do pokoju żeby tylko nie powykładać rzeczy do szafek w kuchni.
-To...-odezwał się blondasek
-To...-byłam troszeczke zmieszana tym ale szybko się z tym uporałam-więc ja pakuje wszystko do szfek a ty do lodówki ok?
-Tak jest szefie-zachichotałam po cichu
Po skończonej pracy spojrzałam na zegarek i była właśnie 16:54 więc pomyślałam że wyciągnę Am na spacer. Szybko pobiegłam do ich pokoju i bez pukania weszłam
-Am za 15 minut idziemy na spacer-poinformowałam 
-20-próbowała ze mną negocjować 
-16
-25
-19 i koniec kropka
-Okej- i się obie roześmiałyśmy
przebrałam się
I szybko zbiegłam do czekającej już na mnie Ami. Bez słowa wyszłyśmy . Chodziłyśmy dróżką dopóki nie usłyszałyśmy jakiegoś szelestu. Po kilku minutach wyskoczył z nich Prześliczna mała kuleczka. Z tego co zauważyłam był to młodziutki bernardyn
-Ami musimy go wziąć..ja nie dam rady go tak zostawić!-zrobiła minkę pieska
-Nie
-Plose zaopiekuje się nim
-Yghh dobra. Ładuj go do tej torby i wracamy
Wpakowałam go do torby i zostawiłam trochę otwartą żeby miał czym oddychać. W szybkim tempie wróciłyśmy do domu i wpakowałyśmy się do mojego pokoju
-Dobra jak damy mu na imię??-zapytała Ami
-Może Kluska??
-Dla mnie spoko
-Dobra ty z nim siedź a ja idę po żarcie do Kluska
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni i na talerzu wzięłam różne rodzaje mięsa i przygotowałam mięsnego jeża i do miseczki nalałam wody
-O hej już wróciłyście??-spytał ten melodyjny głos za co się wzdrygnęłam i szybko odwróciłam w jego stronę tak żeby ukryć jedzenie dla Kluski
-No tak bo Amanda ma takie..wiesz damskie problemy-on cały się zaczerwienił, wykorzystałam ten moment i wzięłam rzeczy i pocałowałam go w policzek. Nie wiem czemu to zrobiłam ale to zrobiłam weszłam do pokoju a tam głucha cisz....
___________
No i jest w końcu 3 rozdział

piątek, 14 marca 2014

Co wy na to?

Żeby założyć własną Wiki naszej stronki.Będą tam bohaterowie itp.

Rozdział 2.TY tępy idioto!!!

...Następnie rzuciłam się na niego,a chwilę później   już siedziałam na jego torsie krzycząc
-Wiedziałeś!!!
-O czym zapytał jak by nie wiedział
-O tym wskazałam na dwuosobowe łóżko    
-Niee powiedział z lekkim uśmieszkiem
-To dla tego wybrałeś ten domek!!! krzyknęłam ,niestety moje krzyki przerwało wparowanie do pokoju całego zgrupowania
-Haroldzie Edwardzie Styles'ie wiedziałem że masz plany ale to dopiero przyjechaliśmy .śmiał się Louis,zaraz po tym zeszłam z chłopaka bo to serio musiało komicznie wyglądać
-Wy też macie dwuosobowe łóżka? spytałam Niall'a i Kaję,oboje pokiwali twierdząco
-Dobra a teraz wypad bo się chcę przebrać do piżamy powiedziałam lekko poirytowana wszyscy wyszli,a ja ruszyłam  po rzeczy do spania,a Harry przyglądał się każdemu mojemu ruchowi.Wybrałam coś z walizki i zaczęłam się przebierać
gdy wyszłam zrobiłam nie dbały kucyk,zaraz po tym chłopak popatrzał na moje ręce
-Co masz na nadgarstkach??
-To takie jak by pamiątki,przypominają mi o osobach,których nienawidzę powiedziałam,a w moich oczach zaczęło się nabierać sporo łez.Chłopak nic nie mówiąc podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.Trwało to kilka minut,aż w końcu Harry odlepił się ode mnie i ruszył do łazienki.Gdy z niej wyszedł był w samych bokserkach,nie komentując tego położyłam się na łóżku przykryłam kołdrą i w dość szybkim czasie trafiłam do krainy Morfeusza.



                                                            *Oczami Kai*

Kiedy  weszłam do pokoju ujrzałam pewną rzecz
-Niall gdzie jest drugie łóżko??-spytałam
-No właśnie.....bo....jest taki tyciu tyciu problem- powiedział wszystko cichutku z małą nadzieją że ja tego nie usłyszę
-Horan gadaj o co chodzi!!- warknęłam na niego
-No dobra bo Harry wybrał domek w którym są po jednym łóżku w pokoju- powiedział na jednym wdechu
-Coooooo!!- krzyknęłam
On już chciał coś powiedzieć ale zgrabnym ruchem go wyminęłam zamykając za sobą drzwi. Przeszłam na sam koniec korytarza i wpatrzyłam do pokoju ale szybko pobiegłam do pokoju z śmiechem po aparat
-Z czego ty się śmiejesz-rzekł poirytowany
-Z Amandy i Harry'ego
Nie zwracając czy coś mówi czy nie pobiegłam do Amandy i porobiłam kilka fotek.
*4 godziny później*
Nie umiałam spać ponieważ pan farbowany przez sen śpiewał Little Things. Wkurzona wyszłam z pokoju i powędrowałam do salonu. Skakałam po różnych kanałach aż trafiłam na bardzo interesujący film "Szkoła na haju". Szkoda bo film się już praktycznie kończył więc dalej chodziłam po kanałach i trafiłam na "Paranormal Activiti 2". Kiedy popatrzyłam na zegarek wybiła właśnie 5:20. Postanowiłam że wezmę szybki prysznic i pójdę pobiegać.Wyciągnęłam ubrania odpowiednie do sportu, swój miętowy ręcznik oraz żel pod prysznic  o zapach u arbuzowym. Gdy wyszłam z pod prysznica szybko się ubrałam

Po cichu wyszłam z domu. Biegłam wyznaczoną trasa po lesie. Biegałam po lesie aż w końcu zabrakło mi sił. Powoli zwlokłam się do domu gdy się okazało była już 9:09, więc postanowiłam zrobić śniadanie- Gofry. Wyciągałam wszystkie składniki i gofrownice. Po jakiś 1.5h zrobiłam śniadanie, po cichutku weszłam do mojego i Niall'a pokoju i zaczęłam go budzić łaskotkami. aż do momentu kiedy mnie zrzucił z łóżka obracając się w moją stronę
-Ałłłłłłłłłłł- pisnęłam
-Coś ci się stało słońce??- zapytał lekko rozbawiony
-Nie! I nie mów do mnie słońce-warknęłam
-Dobrze słońce- śmiejąc się ze mnie
-Jak tak się chcesz bawić to dobrze,... ale pamiętaj że moich gofrów nie dostaniesz!!
-Co?? jakie gofry??....- zadawał więcej pytań niż ja na chemii
-Takie że są dla wszystkich ale nie dla CIEBIE!-powiedziałam podkreślając ostatnie słowo
-Nie, przepraszam, przepraszam już nie będę- powiedział klękając na kolana
Ja nie zwracając na niego uwagi wyszłam z pokoju wszystkich budzić
*Oczami Amandy*
Otworzyłam oczy bo ktoś darł mi się nad głową spojrzałam na Harry'ego on również otwierał oczy
-Wstawać gołąbeczki śniadanko na stole 
-A co jest? zapytał Hazz
-Gofry powiedziała ,zaraz po tym Harry wyskoczył z łóżka i pobiegł do łazienki usłyszałam jak myję zęby,a gdy tylko woda ucichła z wyskoczył z łazienki pokazał kciuki do góry i zleciał na dół.Popatrzałyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać
-Ja może pójdę się już przebrać powiedziałam i ruszyłam w stronę łazienki rozczesałam włosy,wyszczotkowałam zęby i ubrałam coś ładnego.

Gdy zeszłam na dół i usiadłam przy stole Liam spojrzał na mnie i z uśmiechem powiedział
-Wyglądasz za sexownie
-To źle??zapytałam
-Nie,ale rozpraszasz Hazze powiedział wskazując oczyma na chłopaka,który zaraz oblał się rumieńcem.Gdy zjedliśmy zapytałam co dzisiaj robimy
-Kompletnie nic powiedział Li
-I to mi pasuje powiedziałam i ruszyłam rozpakować rzeczy.Po chwili do pokoju wparował Hazz i przez śmiech powiedział
-Ratuj Lu mnie goni
-Harold ile ty masz lat
-No już ze 20 będzie powiedział gdy do pokoju wbiegł Lu i krzyczał
-TY tępy idioto,spojrzałam na niego jego spodnie były opuszczone do kolan,zaczęłam się turlać po podłodze.Po 5 minutach uspokoiłam się i postanowiłam przebrać no bo w takich ciuchach to nie po domu.
Gdy już to zrobiłam zeszłam na dół i rozejrzałam się dookoła,musieli gdzieś wyjść,pomyślałam i zasiadłam przed TT.




*Oczami Kai*
Szliśmy wąską dróżką, ponieważ mądry Louis powiedział że nie daleko jest jakaś knajpa z jedzeniem. Podążamy z jakieś dwie godziny tą samą drogą i nie doszliśmy do żadnego miejsca
-Nogi mnie już bolą daleko jeszcze Lou??-spytałam narzekając a on popatrzył na mnie jak jakiś ćpun-Ćpałeś coś że na mnie się tak patrzysz?? 
 -Nie a czemu pytasz??-próbował powiedzieć dość z powagą ale mu to nie wyszło
-A nie, nic, nic...-nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać
Kiedy się w końcu uspokoiłam szłam za Niall'em. Gdy niespodziewanie obrócił swoje ciało o 190* stopni i upadłam na niego. Wpatrywałam się w jego zniewalająco niebieskie oczy i wtedy coś poczułam....