Jeżeli czytasz komentuj!
*Oczami Kai*
.... jakąś rzecz w tylnej kieszeni która mi wibruje, powoli go wyciągnęłam i zobaczyłam kto dzwoni.Szybko odskoczyłam od Niall'a i odeszłam od nich zanim nacisnęłam zieloną słuchawkę
-Taak słucham
-No w końcu odebrałaś. TY wiesz jak ja się zamartwiałam z ojcem-powiedziałam łamliwym głosem
-Przepraszam mamo, ale wyleciało mi to z głowy.
-No masz szczęście, ale jak przyjedziesz to sobie omówimy parę spraw!!-daje słowo że co parę minut głos jej się zmieniał
-A tak poza tym co tam u Amandy??
-Wszystko w porządku....mamuś muszę już kończyć bo znajomi czekają. Papa- wymyśliłam jakiś słabą wymówkę, ale jednak poskutkowało
-Dobrze no papa
Kiedy skończyłam rozmawiać z mamą odwróciłam się do chłopaków mieli ubaw po pachy
-Idioci -parsknęłam pod nosem i poszłam przed siebie.
-Kaja ale ty wiesz, że idziesz w złą stronę??-spytał Zaza dalej się śmiejąc ze mnie
-No i fajnie!......A wy z czego tak rżycie? nigdy nie widzieliście jak ktoś gada z mamą??-zapytałam się wściekła
Nie zwracając już na nic uwagi poszłam za nimi. Nie wiadomo skąd nagle obok mnie znalazła się Daielle
-I co? jak tam pierwsze wrażenia-mówiła to z taką radości
-Nijakie jeszcze nigdzie nie byłam...Nie czekaj byłam...w lesie=zaśmiała się a ja razem z nią
Louis byl oburzony tym że nie znaleźliśmy żadnej knajpki ale robiłam wszystkim zdjęcia.
Najśmieszniejszy był Niall.


Kiedy przeglądałam wszystkie zdjęcia z mojej lustrzanki coś a raczej ktoś wyrwał mi ją z rąk i zaczął robić mi zdjęcia
-No proszę przestań...ja nie lubie jak ktoś robi mi zdjęcia-jęczałam, ale za to on się ze mnie śmiał
-Aha czyli jak ty robisz zdjęcia to może być??-zapytał a jak mała dziewczynka pokiwałam głową-A Kajusia nie lubi jak jej robi się zdjęcia, ej chłopaki mam wszystkie zdjęcia od Kai
Ona jak lep na muchy byli już przy nim i się zaczęli śmiać ze mnie.
-Nie wiem jak wy ale ja wracam do domku bo....-próbowałam wymyślić jakiś pretekst ale nic nie umiałam wymyślić
-Bo...-Li zapytał
-Yyy bo...bo mi JUŻ JEST ZIMNO-krzyknęłam
*2 godziny później*
Do domciu wróciliśmy jak się już ściemniało. Szybko pobiegłam do pokoju żeby wziąć szybki prysznic. Zanim weszłam do kabiny prysznicowej dokładnie sprawdziłam czy drzwi są zamknięte. Po skończonym prysznicu włosy spięłam w niechlujnego koka i ubrałam coś luźnego
i zeszłam do salonu
-Co ludzie robimy-wskoczyłam na miękką kanapę między Niall'a a mulata
-Ja proponuje oglądanie Harry'ego Pottera kto jest za- wszyscy podnieśliśmy rękę do góry i zaczęliśmy oglądanie w połowie filmu zasnęłam
*Oczami Amandy*
Gdy oglądaliśmy film czułam wzrok Harry'ego zaraz na moim brzuchu,a może na rękach nie wiem.Spojrzałam na Kaję tak słodko spała szkoda żeby coś przerwało jej sen.Pokazałam Niall'owi zgrabnym ruchem ręki że ma wziąć ją na ręce i zanieść do wanny.Chwyciłam za tak zwaną słuchawkę nastawiłam kran na zimną wodę i pociągnęłam do góry
-Zimno,zimno Am IDIOTKO -krzyczała cała mokra Kajuu. Wszyscy zwijaliśmy się za śmiechu podczas gdy ona wytarła się i poszła spać.Gdy wszyscy ogarnęliśmy emocje ruszyliśmy do swoich pokoi.Harry znowu mi się przyglądał ale teraz na 100% brzuchowi
-Przestań bo się dziwnie czuję -powiedziałam wyciągając piżamę z szafy

-Ej a tak w ogóle to co my tu będziemy robić
-Tak ogólnie to odpoczywać ale będziecie się musiały przygotowywać na końcowy występ ponieważ dwie osoby dostaną stypendium muzyczne - Odpowiedział Li.Po skończonym jedzeniu zapytałam wreczcie bo już nie potrafiłam wytrzymać
-CO my tak właściwie dzisiaj będziemy robić?
-Noo mamy w planach iść na miasto
-Mi pasuje -Powiedziała Kaja
-Mi też -potwierdziłam i usiadłam na kanapie gdy chłopcy i Kaja pobiegli się przebrać.Chwilę potem przypomniało mi się że nie spakowałam plecaka mądra ja,pobiegłam na górę i spakowałam potrzebne rzeczy.Chłopcy zaczęli mnie już wołać więc zeszłam na dół i ruszyłam do samochodu w którym ułożyłam się wygodnie i zasnęłam
*Oczami Kai*
Zobaczyłam że Am która śpi od razu pomyślałam o wczorajszym wieczorze i momentalnie na twarzy wymalował mi się uśmiech. Z torebki wyciągnęłam małą butelkę primavery i powoli zaczęłam ją odkręcać..
-Ej! co ty robisz-spytał Lou
-To jest kara zza wczorajszą noc -uśmiechnięta od ucha do ucha wylałam na Moją BFF całą zawartość butelki na jej piękne włosy.Ona jak idiotka wstała i jeszcze na dodatek walnęła się głową o dach samochodu.
-Kto to był-niekontrolowany śmiech wymsknął mi się z ust a przyjaciółka od razu mnie trzepnęła w głowę
-Wiesz ale warto było-obydwie zaczęłyśmy się śmiać
*
Kiedy przyjechaliśmy na parkingi wysiedliśmy z samochodu wielki pani i władca Louis podzielił nas na grypy
-Dobra to tak... Liam , Sophie i ja z Elką idziemy pochodzić, Niall, Daniell i Kaja wy za to idziecie zrobić zakupy na obiad a Amdzia i Harold idą yyy...idą gdzie chcą
-Czyli tak...my mamy iść charować jak woły a wy nic nie robicie
-Nie... a nie jednak tak!-roześmiani wszyscy poszli w inne strony
Weszłam do super marketu i id razu wzięłam koszyk i poszłam po najbardziej potrzebne rzeczy, za to Niall napakował pełno chipsów które Dani odkładała na półkę i mówiła jakie to niezdrowe. Podeszłam do nich
-Ej uspokójcie się bo...-no właśnie bo co ja mam wymyślić- bo nie odezę sie do was już nigdy w życiu!!
-Okej zrozumieliśmy
*2h później
Wpakowaliśmy się do domu i każdy szybko powędrował do siebie do pokoju żeby tylko nie powykładać rzeczy do szafek w kuchni.
-To...-odezwał się blondasek
-To...-byłam troszeczke zmieszana tym ale szybko się z tym uporałam-więc ja pakuje wszystko do szfek a ty do lodówki ok?
-Tak jest szefie-zachichotałam po cichu
Po skończonej pracy spojrzałam na zegarek i była właśnie 16:54 więc pomyślałam że wyciągnę Am na spacer. Szybko pobiegłam do ich pokoju i bez pukania weszłam
-Am za 15 minut idziemy na spacer-poinformowałam
-20-próbowała ze mną negocjować
-16
-25
-19 i koniec kropka
-Okej- i się obie roześmiałyśmy
przebrałam się
I szybko zbiegłam do czekającej już na mnie Ami. Bez słowa wyszłyśmy . Chodziłyśmy dróżką dopóki nie usłyszałyśmy jakiegoś szelestu. Po kilku minutach wyskoczył z nich Prześliczna mała kuleczka. Z tego co zauważyłam był to młodziutki bernardyn
-Ami musimy go wziąć..ja nie dam rady go tak zostawić!-zrobiła minkę pieska
-Nie
-Plose zaopiekuje się nim
-Yghh dobra. Ładuj go do tej torby i wracamy
Wpakowałam go do torby i zostawiłam trochę otwartą żeby miał czym oddychać. W szybkim tempie wróciłyśmy do domu i wpakowałyśmy się do mojego pokoju
-Dobra jak damy mu na imię??-zapytała Ami
-Może Kluska??
-Dla mnie spoko
-Dobra ty z nim siedź a ja idę po żarcie do Kluska
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni i na talerzu wzięłam różne rodzaje mięsa i przygotowałam mięsnego jeża i do miseczki nalałam wody
-O hej już wróciłyście??-spytał ten melodyjny głos za co się wzdrygnęłam i szybko odwróciłam w jego stronę tak żeby ukryć jedzenie dla Kluski
-No tak bo Amanda ma takie..wiesz damskie problemy-on cały się zaczerwienił, wykorzystałam ten moment i wzięłam rzeczy i pocałowałam go w policzek. Nie wiem czemu to zrobiłam ale to zrobiłam weszłam do pokoju a tam głucha cisz....
___________
No i jest w końcu 3 rozdział